Rączki mnie swędziały, więc jak tylko dostałam od Ani łupinki, natychmiast zabrałam się do roboty. I oto one, moteczki orzechowe!
Als ich von Ania die Walnussschalen bekommen habe, habe ich mich gleich an das Färben drangemacht. Darunter die Ergebnisse!
Od lewa: 1. "parz", 2. "parz", 3. "parz", dwa ostatnie to 4. "parz", tylko ten od lewej z żelazem, a ten ostatni z miedzią (do zaprawiania kąpiel podzieliłam na pół).
Von links: 1. Farbzug, 2. Farbzug, 3. Farbzug, die zwei letzten Stränge aus dem 4. Farbzug, der linke aber mit dem Eisensulfat, und der letzte mit dem Kupfersulfat (ich habe zum Entwickeln das Färbebad halbiert).
Ania przysłała mnóstwo łupin, ponad 1,60 kg w stanie idealnym. 1,1 kg postała całą noc w wodzie.
Ania hat mir sehr viel, 1,60 kg der Schalen geschickt (im idealen Zustand), daraus 1,1 kg habe ich für die ganze Nacht eingeweicht.
Potem gotowałam 1,5 godziny.
Dann habe ich 1,5 Studnen die Schalen gekocht.
Pierwej jednak zabejcowałam wełnę - 15% ałunu (wełna Śnieżynka ze śp. Aniluxu, 0,5 kg w motkach po 100 g).
Vorher habe ich aber die Wolle (100%, sie heißt Schneeflocke) in 15% Alaun gebeizt - 0,5 kg in 100 g-Strängen.
Po farbowaniu pierwszych 100 g wywiesiłam przed płukaniem na powietrzu, żeby mi kolor ściemniał. Nie ściemniał, tylko się zrobił łaciaty. To przestałam się wygłupiać. Każdy następny "parz" po ostygnięciu płukałam i dawałam w wodę z octem od razu. To akurat 2. "parz", kolor znacznie równiejszy.
Nach dem Färben habe ich den ersten Strang getrocknet, ohne ihn vorher zu spülen - ich hoffte, daß die Farbe dunkler wird. Sie wurde leider nicht dunkler, sondern scheckig. Ich habe also aufgehört, Unsinn zu treiben. Dann habe ich nach dem Färben die Wolle gleich gespült und ins Essigwasser gelegt. Darunter der 2. Farbzug - die Farbe ist gleichmäßiger.
Rozczarowała mnie mała odmienność kolorów z żelazem i miedzią (trochę poszło w zielone, ale łaty nieziemskie). Łaciatość mi jednak nie przeszkadza, a nawet wręcz przeciwnie, biorąc pod uwagę moje zamiary w stosunku do tej wełny. Zużyłam tylko 1,1 kg łupin, resztę zamroziłam na "lepsze czasy". Jeszcze sie pobawię!
Ich bin von den Farbtönen mit Eisen und Kupfer ein bisschen enttäuscht. Die gescheckten Farben stören mich aber nicht. Ganz im Gegenteil - für das geplante Projekt ist das sehr gut. Ich habe nur 1,1 kg der Schalen verbraucht, den Rast habe ich eingefroren. Ich habe also noch eine Chance, etwas schönes zu färben.
A mój wierny pomocnik na pewno mnie przy robocie nie opuści. Nie ma szans!
Mein treuer Helfer verläßt mich bei der Arbeit nicht!
Dostałam też prezent, a właściwie dużo prezentów na raz!
Ich habe auch wieder ein Geschenk bekommen, oder eher viele Geschenke gleichzeitig!
Szczęściara jestem!
Ich bin ein Glückspilz!
liebe aldona,
OdpowiedzUsuńdas sind wieder sooooooo traumhafte farben, wow,
ich kann es immer nicht glauben was die natur für farben schenkt.
und was du dann draus machst ist einfach wunderbar.
und.......so einen treuen begleiter zu haben ist doch auch was tolles.
viel spaß auch mit deinen schönen geschenken.
einen entspannten abend wünscht dir
flo
Die Natur gibt uns so viele wunderbare Sachen, die wir als Müll behandeln - nur darum, daß wir nicht wissen, was wir damit anzufangen könnten :-) Ich gebe verschiedenen Sachen das zweite, dritte, vierte Leben sehr gern (und deshalb habe ich immer zu viel Sachen!)!
UsuńLG Aldona
Schöne harmonische Brauntöne sind das geworden. Die hellen finde ich gerade interessant, habe ich noch gar nicht erzielt. Das Scheckige entsteht bei mir besonders bei der Kontaktfärbung, aber es ist sehr lebendig. Bin schon gespannt, für welches Projekt du diese Färbung verwenden wirst.
OdpowiedzUsuńGespannt Grüße
Birgit
Vielen Dank!
UsuńDu hast völlig recht - 1., 2. und 3. Farbzug habe ich kontaktgefärbt, es ist also selbstverständlich, daß das Scheckige in dem dunkelsten Ton am besten zu sehen ist.
LG Aldona
Ale ładne masz ! Co Ty od nich chcesz ?!
OdpowiedzUsuńAnilux ?! O ja !!! Niesamowite, że miałaś w 'archiwum' :-)))
Czekam z niecierpliwością na przerób w dzianinę.
A zbiór książeczek imponujący. ;-)
A jak dużo mam! To wydajne jest! Ale ten jeden chyba przefarbuję. Śnieżynka to fajna, bardzo lekka i wydajna wełna, to się kiedyś w dwa kilogramy zaopatrzyłam, zresztą już po upadłości Aniluxu. Miała tylko jedną wadę - ten naturalny kolor był w niej brzydki jak nie powiem co, taki zasikany :-)
UsuńŚwietnie te kolorki wyglądają:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Usuńszczesciara z duza iloscia prezentow i piekna welenka :)))
OdpowiedzUsuńNooo! Teraz tylko niech mi ktoś trochę czasu podaruje!
UsuńNo cudne kolory Ci wyszły!!! Nie wiem co mogłabym jeszcze napisać poza tym, że ogromnie mi się podobają. Szczególnie jak są wszystkie razem :).
OdpowiedzUsuńDziękuję! I wszystkie razem pozostaną :-)
UsuńDeine Färbungen sind wieder klasse geworden. Bin mal auf dein Projekt gespannt, worin du diese Wolle verarbeiten wirst. So ein treuer Begleiter
OdpowiedzUsuńbereichert das Leben.
Viel Spaß bei der Lektüre Ursula
Ich liebe meinen Hund sehr! Wann ich die Wolle verarbeite, weiß ich leider nicht :-(
UsuńLG
Oooo jak ten brąz do mnie przemawia!!!!! kocham takie ciepłe brązy :) i taki szczegół mały, nie widzę żeby było nie równo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jest nierówno, ale to nie problem!
UsuńA.... i o piesku zapomniałam wspomnieć.... uroczy! a o takiej psiej pomocy też coś wiem, potknąć się czasem o czworonoga też można, bo tak pomagają :)
UsuńAaaa to farbuje się z zielonych łupinek? Tak jak robi się nalewkę orzechową z zielonych owoców? Może spróbuję w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńNie, nalewka jest bardziej skomplikowana :-) Koniecznie spróbuj!
Usuńa zielonymi orzechami też można farbować z tego co wiem, tylko szkoda całych jeśli łupinki wystarczą :)
UsuńMnie znowu te kolory zachwyciły:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-))))))
Usuń