Powinno być świątecznie. Ale ja próbuję święta omijać, gdzie tylko mogę. (Szkoda, że się nie udaje.) Dlatego będzie o eksperymencie z modrzewiem. Oto efekt:
Im Grunde genommen soll man heute etwas Weihnachtliches schreiben. Ich versuche jedoch die Weihnachten umzugehen, wenn es nur möglich ist. (Es gelingt mir nicht besonders gut.) Deswegen schreibe ich heute lieber über mein Experiment mit dem Lärchenholz. Das Ergebnis darunter.
Kiedy szalał orkan Ksawery, dookoła naszego starego modrzewia leżało mnóstwo "wiatrołomów", niedużych. Zebrałam garść, połamałam i namoczyłam na noc.
Wenn der Orkan Xavier herumtobte, sammelte ich die kleinen Windbrüche, die unter unserer alten Lärche lagen. Ich habe die Zweige gebrochen und für eine Nacht eingeweicht.
Okazało się, że z braku czasu ta noc przedłużyła się do ponad tygodnia.
Później dodałam ze dwie łyżki potażu, gotowałam dwie godziny - pięknie pachniało w całym domu. Przecedziłam i włożyłam do wywaru zabejcowaną ałunem (15%) wełnę.
Dann hatte ich länger als eine Woche keine Zeit. Erst nach acht Tagen gab ich zwei Esslöffel Potasche zu und kochte alles zwei Stunden aus - es duftete sehr angenehm nach Lärche in der ganzen Wohnung. Nach dem Durchsieben legte ich die gebeizte Wolle (15% Alaun) in das Färbebad ein.
Gotowałam godzinę. To nie jest kolor drzewa różanego, na który liczyłam, nie jest to też kolor intensywny, ale nie wygląda źle.
Ich habe die Wolle eine Stunde gekocht. Die Rosenholzfarbe ist es bestimmt nicht, intensiv ist der Ton auch nicht, sieht doch nicht schlecht aus.
Moje nowe szaleństwo nabiera rozpędu. Dlatego z góry ograniczyłam jego rozmiar i przysięgłam sobie, że nigdy nie przekroczy tej oto drewnianej skrzynki.
Mein neuer Wahnsinn kommt in Schwung. Deswegen habe ich ihn im Voraus beschränkt und mir geschworen, daß er nie die Grenzen der Holzkiste übersteigt.
Na razie powstało kilka mydełek lawendowych, z tymczasowym przeciwmolowym przeznaczeniem do szafy.
Vorläufig habe ich einige Lavendelseifen (inzwischen sind sie in dem Schrank - gegen Motten) gemacht.
Kolory to wyciąg z marzanny i malwy czarnej.
Gefärbt habe ich mit Krapp- und Stockrosenauszug.
A ponieważ jest już sezon na dżem pomarańczowy, zrobiłam trochę dżemu i zostało mi sporo świeżo startej skorki pomarańczowej. Zrobiłam więc jeszcze dwa mydełka na prezenty. Kolor głównie od skórki, wyciągu z pokrzywy i oleju z kiełków pszenicy.
Da es schon Orangenmarmeladesaison gibt, habe ich die Marmelade gemacht und es ist mir noch viel Organgenschalen geblieben. Ich habe also zwei Orangenseifen gemacht, als Geschenke. Die Farbe stammt vor allem von der Schale und Weizenkeimöl!
Wszystkim życzę zdrowych, spokojnych i radosnych świąt!
Ich wünsche allen meinen Leserinnen frohe, gesunde und ruhige Weihnachtszeit!
Czekaj, czekaj.... modrzew mnie kolorem nie zaskoczył, bo w końcu z kory, to podobnie, jak moja świdośliwa, może być bardziej, lub mnie intensywny. Ale te mydełka !
OdpowiedzUsuńZestaw małego chemika chyba się nieźle rozrósł, skoro możesz wyczarować mydełka. :-) A tu taka cisza. ;-)
To zupełnie inny zestaw! Bezpieczniejszy!
UsuńAldonko, spokojnych i spokojnych (!) świąt. :-)
UsuńA w nowym roku wielu twórczych realizacji. Zaskakuj i szokuj wszystkich.
Najlepszego. :-)
Mydełka muszą nieziemsko pachnieć :)
OdpowiedzUsuńPachną!
UsuńModrzewiowa wełna ma ładny, delikatny kolor. Mydełka wyglądają świetnie i aż żałuję, że nie można ich przez monitor powąchać ;).
OdpowiedzUsuńZdrowych i spokojnych świąt! Niech miną Ci bezboleśnie :). Uściski :).
Dziękuję! I nawzajem!
UsuńMałgosiu, podziwiam zapał i gratuluję efektów. Zdrowych i Ciepłych Świąt, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAP
Dziękuję! Nawzajem!
UsuńKochana wszystkiego wspaniałego na Święta i na po Świętach też ;) Kolor modrzewiowy jest piękny, niesamowite co Ty potrafisz wyczarować z kilku patyków i szyszek.....
OdpowiedzUsuńMydełka prezentują się fantastycznie i takoż musza pachnieć :)
Pachną! Też życzę wesołych, a przede wszystkim zdrowych świąt!
UsuńOh, Seife! Habe ich auch schon mal gemacht. Habe noch ein paar Kartons davon im Schrank stehen ;-))). Aber ich benutze sie sehr gerne, denn meine Haut verträgt sie besser, als dieses gekaufte Zeugs.
OdpowiedzUsuńWozu ein Sturm doch gut sein kann. Die gefärbte Wolle gefällt mir sehr gut.
Frohe Festtage wünscht Ursula
Ich habe schon das Gefuehl, dass in meinem Schrank auch einige Kartons bald "wohnen" werden :-))))
UsuńVielen Dank und frohe Weihnachten
LG
Seife selbst machen möchte ich auch mal, aber ich im Moment habe ich weder Zeit noch Muße. Deine Kreationen sind toll geworden!!! Dir und deinen Lieben auch ein schönes Fest und ein gesundes, erfolgreiches und natürlich vor Kreativität sprühendes neues Jahr! LG bjmonitas
OdpowiedzUsuńMan muss doch nicht alles selbst machen. Ich brauchte aber unbedingt die Seife mit Magnesium und darum begann ich die Seife zu machen.
UsuńVielen Dank! Ich wünsche Dir auch alles Gute!
LG
Te pomarańczowe mydełka wyglądają fantastycznie:)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt:)
Dziękuję!
UsuńTwoje stanie przy garach jest całkiem przyjemne, a nowe szaleństwo musi zachwycać skoro już pochłonęło Ciebie.
OdpowiedzUsuńŻyczę braku czasu na smutki i troski oraz wszelkie chorowanie,
tudzież łamanie w kościach i inne niedomaganie!!!!!!
Żyj pasją, tworzeniem i tym co radość Tobie sprawia
i jeszcze życzę znakomitego zdrowia!!!!
Małgoś
Jeszcze nie pochłonęło, wciąż tu jestem przy tych garach :-((((
UsuńAleż piękny kolor ten modrzewiowy! Mydełka śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję! Mi się modrzewiowy podoba, bo zależnie od światła jest albo bardziej różowy, albo bardziej żółty, a niby taki banalny beż :-)
UsuńBei Deinen Worten "mein neuer Wahnsinn" habe ich laut gelacht. Weil es nämlich genau so ist, wenn man wieder etwas Neues für sich entdeckt und unbedingt ausprobieren will. Noch konnte ich dieser neuen Sache widerstehen, aber ich weiß nicht, wie lange noch. Dein vergessene Lärchenwolle ist auch sehr schön geworden. Ich wünsche Dir ein paar schöne, experimentelle Weihnachtstage und ein gutes, gesundes neues Jahr.
OdpowiedzUsuńLG Tanja
Vielen, vielen, vielen Dank und ebenfalls, liebe Tanja!
UsuńLG
Z czego robisz mydełka? I te do szafy i pomarańczowe bardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńPo jakim czasie takie mydła nadają się do spożycia, tj użycia?
Mam w mojej maleńkiej kuchni tak słabą wentylację, że nie mogę sobie pozwolić na te prawdziwe mydła od zera, z ługu i tłuszczu (opary są bardzo żrące), dlatego zaczęłam od półproduktu, czyli baz mydlanych rozmaitych, i wypróbowuję, jak to działa z różnymi dodatkami (suchymi i glicerynowymi wyciągami roślinnymi, rozmaitymi olejami i innymi pielęgnacyjnymi dodatkami, mlekiem, suszonymi, żywymi roślinami, solami itp.), żeby potem wiosną już wiedzieć, co i kiedy dodać do tego prawdziwego mydła (mamy robić na działce u koleżanki), żeby nam np. olej z awokado nie uległ procesowi zmydlenia. Czyli: to, co robię teraz jest procesem podobnym do fabrycznego po wykonaniu bazy, tylko mogę zrobić sobie takie mydło i z takimi dodatkami pielegnacyjnymi, jakie sobie winszuję. Wzięło mi się to z potężnego deficytu magnezu, którego nie mogę pokryć suplementami z apteki, bo mnie po nich boli brzuch. A magnez się świetnie wchłania przez skórę. Dodałam więc do bazy mydlanej chlorek magnezu, dodaję go do kąpieli, działa. Takie mydło jest do spożycia od razu po zastygnięciu, czyli najpóźniej następnego dnia, w odróżnieniu od tego robionego od zera, które musi dojrzewać co najmniej trzy tygodnie :-(
UsuńDzięki za wyjaśnienia, kusiło mnie mydło z ługu sodowego, ale jego żrąca moc odstraszyła, przynajmniej na razie.
UsuńNie przyszło mi do głowy, że można sobie magnez zapodawać przez skórę w taki sposób :) świetny pomysł!
Jeszcze raz - radosnych, zdrowych i SPOKOJNYCH Świąt,
B
Milusi ten modrzewiowy kolorek:)))No i te mydełka-kapitalne!!!
OdpowiedzUsuńPięknych Świąt:)))
Dziękuję:-)
UsuńWesołych Świąt!! :))
OdpowiedzUsuńWESOŁYCH !!!! :) SUPER WEŁENKA I MYDEŁKA!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŻyczę Tobie i Twoim bliskim Zdrowych, Radosnych, Spokojnych oraz Bogatych Świąt.
OdpowiedzUsuńP.S. Jak tylko złapie oddech to zacznę wykorzystywać wiadomości z Twojego farbowania ale mydło to już wyższa szkoła jazdy - zostawię tą zabawę Tobie :)
Mydłem sie pewnie długo nie pobawię, tyle co dla siebie i okolic :-) A może byśmy coś zrobili?
UsuńAle pachnie! :) Życzę Ci miłego świętowania :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miłe nie było, ale na szczęście prawie się skończyło :-)))
UsuńWorka nie było, ale mam nadzieję, że u Ciebie i owszem :-))
OdpowiedzUsuńKocham swoją wełnę barwnika, taka ładna a podejmowanie Zupa jest super też! Żegnaj, Monika
OdpowiedzUsuń