Es ist jetzt das Ende des Ekodruckwahnsinnanfalls. Ich weiss noch nicht, ob es nur das Ende in der Saison ist, oder endgültig Schluss. Es sind noch zwei ganz angenehmen Aufdrucke entstanden.
Jeden druk na batyście, na koszulę nocną wystarczy, nie wiem tylko, czy nie bedę w niej miała sennych koszmarów.
Darunter ein Aufdruck auf dem Batist - es reicht für ein Nachhemd. Ich habe aber Zweifel, ob ich doch keine Alpträume in dem Hemd hätte.
Powstawał tak:
Entstehungsgeschichte:
I druk na jedwabiu:
Und ein Aufdruck auf der Seide:
Historia tego druku:
Entstehungsgeschichte:
Wniosek: jeśli się człowiekowi niechcący sypnie za dużo żelaza, czy chce, czy nie chce, musi zostać "artystą".
Die Schlussfolgerungen: Wenn man ein bisschen zu viel Eisen in die Lösung einschüttet, dann muss man nolens volens ein "Künstler" werden.
A to urobeczek z całego sezonu.
Darunter die Ausbeute aus der ganzen Herbstsaison.
I koniec!
Und damit hat es sich!
Piękne te druki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki!
UsuńNaprodukowałaś tych ekodruków całą masę a co jeden to ładniejszy.Ciekawa jestem ,co z nich powstanie?Na pewno będą to rzeczy wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju! Aż mię korci ,co by spróbować kiedyś....Zwłaszcza,że przewodnik wspaniały na Twoim blogu się znajduje:)))Pozdrawiam ciepło:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Musisz poczekać na nowe listki - masz mnóstwo czasu na myślenie, czy Ci się chce :-))))
UsuńTen stosik na ostatnim zdjęciu bardzo mi się podoba. Zastanawiam się jakie nowe "szaleństwo" Cię opanuje, gdy wreszcie odzyskasz wolny czas :). Uściski :).
OdpowiedzUsuńJuż mnie opanowało - mydło! I to nawet mimo tego, że nie mam czasu :-))))
UsuńIch bin immer wieder begeistert von deiner Hingabe wie du die vorbereitest. Auch verstehen kann ich, dass du jetzt erst einmal genug davon hast. Nach wie vor bin ich gespannt was daraus entstehen wird. Frohes Schaffen und LG bjmonitas
OdpowiedzUsuńDanke! Es wird bestimmt etwas entstehen, aber erst in der zweiten Hälfte Januars :-))))
UsuńLG
Dobrze, że pokazujesz zbliżenia, bo takie pasma tkanin na podłodze, wyglądają dość jednolicie i bardzo tracą w kolorystyce. Tak, wiem pogoda za oknem też nie ułatwia przekazu zdjęciem.
OdpowiedzUsuńTo żelazo bardzo destrukcyjnie na mnie działa, zwłaszcza w tych zwojach poowijanych sznurkiem. :-)))
Kiedy szycie ? ;-)
Żelazo, niestety, czerni i brudzi, ale jeśli ktoś chce "artystyczne" wyczyny, to bez niego się nie da. Mi nie zależało na tym efekcie, ale jak widać spałam prosto ze słoiczka i wypadła grudka (ono się zbryla, błyskawicznie łapie wilgoć) i to już było za wiele.
UsuńSzycie najwcześniej w drugiej połowie stycznia :-))))
Wunderschöne Stoffe! Ich bewundere, wie du von einem zum nächsten immer schönere Ergebnisse erzielst. Weist du schon was du daraus anfertigen wirst? Ich schaue gerne zu dir, um das zu verfolgen.
OdpowiedzUsuńLG Anne
Danke schön! Ich weiss chon, was ich aus manchen Stoffen machen will, aber im Moment habe ich dafür keine Zeit, leider.
UsuńLG
zawsze jestem pod wrażeniem rozmachu, z jakim się angażujesz w kolejne działania :) i tez mnie ciekawi, co teraz?
OdpowiedzUsuńCzy to na ostatnim zdjęciu na samej górze jest dzianina z Piegatexu z poprzedniego posta? Bardzo fajnie wyglądają te kolory.
Pisząc "rozmach" masz na myśli "szał"? Ja też jestem pod jego wrażeniem, zwłaszcza w kontekście późniejszych wizyt u kardiologa, bo się znów przerobiłam (wszelkie farbowanie to wbrew pozorom bardzo ciężka praca). Teraz mydło, ale powoli i ostrożnie, nie zaczynam od zera, tylko zabieram sie do tego od d... strony.
UsuńTo na ostatnim zdjęciu to ten sam jedwab, który jest w poście drugi w kolejce. Na zbliżeniach widać liście, z dala widać tylko plamy. Może za mało się przykładam do pokazania, jak to w istocie wygląda z bliska. A z bliska wygląda dużo ładniej :-)))
A dla mnie to z żelaza najpiękniejsze, taki super artyzm jak szkic ołówkiem - bardzo intensywnie spędzasz czas ale jak twórczo. Pozazdroszczę sobie trochę ....
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zazdrości chiba nie bardzo czego jest, czasu na lekarstwo...
UsuńWzory na "nocnym" batyście faktycznie wyglądają na dość JUNGOWSKIE ;) aczkolwiek nie musi to od razu oznaczac koszmarów, może to sugestia, że potrzebujesz mocniejszych wrażeń sennych ;). Osobiście nie chciałabym byś zrezygnowała z eko printu bo idzie Ci to bardzo dobrze. A czy tego żelaza za dużo, hmm, kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńJustynko, ja wielu rzeczy potrzebuję, ale mocnych wrażeń nie!!! Tego mi nie życz!!! Nawet we śnie!
UsuńSzaleństwo? Nie dość, że twórcze to piękne!!!
OdpowiedzUsuńSzaleństwo-to przygotowania świąteczne!!!!
Senne koszmary z eco drukiem to niemożliwe!!! Raczej sny barwne i dziecinne tarzanie w kopcach z liści:) Chyba nie zrezygnujesz z tak obiecującej pasji. Jeszcze tyle do odkrycia przed Tobą!!!
Małgoś
Małgoś, przygotowania przedświąteczne to pikuś - dwa dni przy garach. Ale jak Ci się teściowa zaprosi dwa dni przed świętami (kto tę kobietę wychował, nikt jej nie powiedział, że nie przychodzi się z wizytą dwie godziny przed przyjęciem?) i masz trzy dni przy garach non stop i zleconą pracę na termin, to już jest mogiła!
UsuńŻeby Ci się nie śniło ,że błądzisz w jakimś ciemnym lesie :)Fajne liście się poodbijały!!!
OdpowiedzUsuńDzięki! Może mi się koncepcja na tę tkaninkę zmieni...
Usuńwonderfoul works!
OdpowiedzUsuńRosalie