Wiem, mogły być za darmo, ale dopiero za rok lub dwa.
Ja, ich weiss, ich konnte sie auch kostenlos haben, aber erst in einem oder zwei Jahren.
To samo w świetle słonecznego dnia.
Dasselbe im Tageslicht.
Cztery kolejne kąpiele barwiące po kolei od lewej, motki gotowane po godzinie. Pierwszy motek niebejcowany, trzy kolejne bejcowane ałunem (15%).
Vier Färbezüge - nacheinander von links, jeder Strang eine Stunde gekocht. Der erste Strang ist ungebeizt, die drei anderen habe ich im Alaun (15%) gebeizt.
Cebulowych łusek było mnóstwo, chociaż tylko 110 g. Musiałam "udeptywać" w garnku.
Ich hatte einen ganzen Haufen der Zwiebelschalen, obwohl es nur 110 g gab. Ich musste sie im Topf feststampfen.
Łuski przed farbowaniem gotowałam godzinę.
Nie dodawałam też żelaza, bo - jak wiadomo - na zielono tak u mnie obrodziło ostatnio, że zieleni mi już wystarczy!
Vor dem Färben habe ich die Schalen eine Stunde gekocht. Ich habe diesmal kein Eisensulfat zugegeben, weil ich - wie ich schon berichtet habe - so viel Grün letztens bekommen habe, dass es mir reicht!
Das sind sehr schöne Farben geworden! Kannst du sagen, wieviel Wolle du mit den 110g Zwiebelschalen insgesamt gefärbt hast? Ich plane auch eine Zwiebelfärbung.
OdpowiedzUsuńLG Anne
Jeder Strang (das ist Bergschafwolle) hat 50 g (deshalb ist der erste so dunkel, er ist im Grunde genommen mittelbraun), dazu habe ich auch ca. 70 cm (140 cm breit) des reinen Leinengewebes gefärbt und ich konnte zwar, aber ich hatte nicht mehr Kraft, noch einen Strang vanillafarben färben. Den Rest der Flotte habe ich behalten, ich schütte es aber weg, weil ich vorgestern wieder fast 40 g Schalen "gekauft" habe (fürs Seifenfärben! - man sieht, wie das geht!). Ein Hipermarkt ist eine durchaus gute Quelle der Schalen!
UsuńLG
Vielen Dank :-)
UsuńCudne Ci te kolory wyszły!!! Takie ciepłe, słoneczne i optymistyczne - w sam raz na obecną aurę i poprawę nastroju :). Doczekać się już nie mogę kiedy zaczniesz te kolorowe motki przerabać :).
OdpowiedzUsuńSerdeczności :).
O tak, aż słońce od nich wreszcie wyszło! Już myślałam, że zdechnę wczoraj w tej ciemnicy, jak w piwnicznej izbie!
UsuńTa wełna (to koniakowska) na druty się niespecjalnie nadaje, bo źre jak wściekła, chyba że na płaszcz :-)
jeszcze zaczawszy czytac pomyslam ze to kolorki cebulowe i sie nie pomylila:slicznie ci wyszly ;tez lubie farbowanie cebulnikiem szkoda tylko ze te kolorki takie nie trwale
OdpowiedzUsuńA to ciekawe, bo w praniu nie "krwawią", więc się nie spierają, moje poprzednie cebulowe motki leżą na parapecie już ze dwa miesiące i nie chcą być jaśniejsze z wierzchu niż w środku. Ja bym powiedziała, że to jeden z trwalszych naturalnych barwników, w odróżnieniu od np. czarnej fasolki, której błękit znikł od samego istnienia :-)
UsuńIch staune immer wieder, welche schönen Farbtöne durch Zwiebelschalen entstehen. Selbst habe ich leider nie genug Schalen. So freue ich mich immer an den schönen Bildern von anderen.
OdpowiedzUsuńLG
Margit
Ich kaufe die Zwiebelschalen einfach im Hipermarkt. Dort gibt es zumindest 6 Zwiebelkisten, in den es doch viele lose Schalen gibt. Ich lege in ein Beutel 1-2 Zwiebeln und alle Schalen aus allen Kisten dazu ein. Vorher schämte ich mich, so was zu machen, und hatte Zweifel, was man an der Kasse sagt usw. Es hat sich aber erwiesen, dass man an der Kasse gar nichts sagt oder ganz freundlich fragt, wozu ich das brauche. Und viele Leute sind interssiert daran. Das ist doch für alle günstig: der Unternehmer verkauft Abfälle als eine gute Ware, die Angestellten haben weniger Arbeit mit dem Aufräumen und ich habe, was ich brauche :-)
UsuńLG
Chyba zazdroszczę Ci jednak tej wody! U mnie taki żarówiasty żółty to tylko z kurkumy wychodzi. Cebula u mnie marnie niestety wybarwia, ale może to też kwestia stężenia barwnika? 110g to wbrew pozorom ogromna ilość :D
OdpowiedzUsuńCała torba była! Akurat w hipermarkecie trafiłam pana, który te cebule do kosza obierał z luźnych łusek i zdążył dwa pięćdziesięciokilogramowe wory obrać, to zanurkowałam w jego koszu! No, ja tu przecież tylko śmietnikowe towary prowadzę!
UsuńOh, von Zwiebelschalen bekommt man immer schöne Farben.
OdpowiedzUsuńLG Ursula
Ja, doch :-)
UsuńLG
Energetyczne kolorki!
OdpowiedzUsuńJak samo słoneczko!
UsuńZdecydowanie "moje", jesienne kolory. Lubię takie łączyć z odcieniami turkusu i czerwieni... Bardzo ładny efekt dało to cebulowe farbowanie. Szczególnie podobają mi się dwa środkowe motki!
OdpowiedzUsuńFajne są i się nie spierają, tylko ta wełna źre.
UsuńNoooo, to ja teraz wiem, kto ukradł słoneczko !
OdpowiedzUsuńZ czystego chciejstwa, chciałabym 3 pierwsze z prawej. :-) Mówisz, że to cebula ? Kurde... super pomarańcze ! Pozazdrościć. :-))) Każdy kolejny, to następny 'odciąg' ? A w pierwszej chwili myślałam, że to piękno jest z herbaty, o której kiedyś tam przy okazji pisałaś. Na herbatę przyjdzie mi poczekać długo jeszcze ?
A ten siarczek żelaza, czy co tam masz, schowaj głęboko.... :-)
Nie, herbata już jest, tylko nawet nie zgrałam zdjęć. W kółko cos kończę i nie mam czasu obrobić. W tej chwili robi mi się marzanna na półciepło, bo już mi zabejcowane motki gniły ponad tydzień, rozwinęłam cztery balerony i właściwie chyba do dwóch cosik dorobić trzeba na duś, małą robótkę zawodową przed chwilą odesłałam i tak cały czas. Żelaza nie mogę schować, bo okazuje się, że jednak dobrze jest nim lekko zapeklować balerony :-)
UsuńTo jsou neuvěřitelně krásné barvy. Tak zářivé! Moc se mi líbí.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńW cebuli farbuję jajka na pisanki. Takiej gamy kolorystycznej jak z niej, z żadnej chemicznej farby nie udało mi się uzyskać. Widzę że w przypadku wełny jest podobnie. Czyli- cebula górą:))))
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie doceniamy "śmieci", z których cuda można zrobić :-)
Usuńdu bist eine so fleißige Färberin, Zwiebelschalen ergeben wundervolle Farbtöne, danke für den Tipp, im Supermarkt die Zwiebelkisten auszuräumen, mit welchem Übersetzungsprogramm arbeitest du? Wenn ich was übersetzen lasse, dann kommt da oft nichts Gescheites raus.
OdpowiedzUsuńLG Grüße von Liane
Ich arbeite nur mit meinem eigenen Gehirn! Bei der Übersetzung ins Deutsche ist das Werkzueg zwar nicht vollkommen, weil ich es mehr als zwanzig Jahre lang nicht dafür gebraucht habe - mein persönliches Wörterbuch funktioniert nur in einer Richtung (deutsch-> polnisch); es geht jedoch besser als mit dem Translator von Google :-) Aus dem Deutschen habe ich die ganze Zeit Bücher übersetzt, es ist mir also egal, ob ich Polnisch oder Deutsch lese.
UsuńLG
Ciesząc oczy Twoimi kolorkami skrupulatnie zbieram łuski cebulowe - tylko nie wiem kiedy zrobię wszystko co chciałabym zrobić :D
OdpowiedzUsuńNormalnie zaczynam marzyć o wielkiej wygranej by mieć święty spokój i robić to na co mam ochotę .... ach .... aż se westchnę.
Uściski
Człowiek przez rok tyle, ile trzeba, nie nazbiera, daj spokój, kopnij się do supermarketu, wygranij, co jest w skrzynkach z cebulą, ze trzy razy z rzędu i już. Gdzie to trzymać przy zbieraniu? Pod zlewem?
UsuńWiesz, ja też nie wiem, kiedy to wszystko zrobić. Kiedyś myślałam, że jak nie będę chodzić na dziesięć godzin do pracy i przynosić jeszcze ze sobą roboty do domu, to będzie fajnie i będę miała czas. Guzik prawda. Teraz mam czasu jeszcze mniej, bo robotę zrobić trzeba i to zajmuje konkretną ilość czasu, czy w domu, czy w biurze, a wszystkim się wydaje, że jak człowiek jest w domu, to oprócz roboty jeszcze posprząta, popierze, ugotuje, uprasuje i to wszystko, rzecz jasna, na najwyższym światowym poziomie. Od dobrych kilku lat nie było w moim życiu takiego jednego dnia, kiedy nie musiałam gotować - bez sobót, niedziel, świąt i urlopów. Czy przy garach człowiek nie może się też poczuć wypalony, oświadczyć, że składa wypowiedzenie i udać się na emigrację wewnętrzną?
Tyle słońca w Twoich motkach,
OdpowiedzUsuńmyśląc o swoich ciągotkach,
ja bym obraz z tego zrobiła
i chromoterapię sobie strzeliła,
na długie zimowe wieczory,
aby szare nie męczyły mnie zmory!
W płaszczyk też można wrobić
i tymi ciepłymi kolorami ozdobić!
Małgoś
PS Skradnę zdjęcie i choć na pulpicie będę się podkręcała.
Też bym chciała na emigrację, najchętniej tam gdzie nie działają telefony.
Jestem ujeżdżona, najeżona i pociągam nalewkę (chyba do świąt mi jej nie starczy). Na starość, jak dożyję, będę alkoholikiem. Moja robótka zarosła kurzem. Gdzie są wrota do wolności?
Dziś będzie hurtowo, Aldonko
OdpowiedzUsuńOczywiście wszystkie kwiatki będą Twoje i rozumiem, że ususzone mają być???
Coraz piękniejsze Twoje baleronki a ten na balkonie, co się suszy już zupełnie podobny do mojego szaliczka letniego. Przykro mi tylko, że bawełna tek słabo przyjęła barwnik - podsunęłam Ci zły przykład, mea kulpa, hihi
Cebulkowe moteczki są śliczne a z czystego chciejstwa ukradłabym Ci te dwa, pierwsze z lewej:)
Psia niteczka też niczego sobie a niteczka jest mocniejsza niz z poprzedniej sierści???
Pozdrawiam, Marlena
Das Zwiebeln nicht nur lecker sind, sondern auch die schönsten Farben hervorbringen, kann man wieder einmal bei dir bewundern. Schade, dass ein Paket zu Dir so teuer ist. Ich könnte mir glatt eine Zwiebelschalensammlung für Dich vorstellen. Daran würden sich etliche Kollegen beteiligen und die Läden leer räumen. ;o)
OdpowiedzUsuńUnd ich finde es unglaublich, wie viel Mühe Du Dir auch mit dem Übersetzen machst und mich einmal herzlich dafür bedanken. Schön dass wir als Ländernachbarinnen an Deinen Experimenten teilhaben und mitfiebern können.
Ganz herzliche Grüße
Tanja
Wow ale boskie jesienne kolory!!!! :) Zakochałam się :)!!!!
OdpowiedzUsuńKurdę ale to ładniusie, zwłaszcza ten pierwszy z lewej... a ja mam całą szufladę lodówkową łusek, muszę się wziąć do roboty
OdpowiedzUsuńCiekawe, że otrzymujesz stopniowanie kolorów od brunatnego pomarańczu do cytrynowego. Ja podczas wykorzystywania do cna cebulowego wywaru mam wszystkie odcienie pomarańczu (zero żółtego)... Czy to może być kwestia wody?
OdpowiedzUsuńWow:) niesamowite kolorki:)
OdpowiedzUsuń