sobota, 23 listopada 2013

Husky raz jeszcze

Próbuję sprzątnąć na swoim śmietniku. Dlatego powstały te moteczki.
Ich versuche meinen Schweine(Hunde)stall aufzurämen. Deswegen sind die zwei Stränge entstanden.


Większy ma 173 m/ 55 g, mniejszy - 83 m/30 g. Poniżej w singielkach.
Der größere ist 173 m lang (55 g), der kleinere - 83 m (30 g). Darunter noch als ein Singlegarn.


Tym razem niedokręcałam, dlatego po skręceniu - jak widać - wełna jest zrównoważona. Po praniu znów była lekko przekręcona, ale bardzo lekko - cóż, taka uroda tej rasy.
Diesmal habe ich das Garn beim Spinnen nur leicht gedreht und das Garn war danach ausgewogen. Nach dem Waschen war es leider wieder überdreht, zum Glück nur leicht. Das ist also ein Markenzeichen der Huskywolle. 



Dostawczynię sierści mozna zobaczyć tutaj (wraz z sympatycznym panem - doktorem nie tylko psim).
Die Vlieslieferantin kann man hier sehen (mit ihrem netten Herrnchen).

A poniżej zdjęcie, które obiecałam Ali - moje rozkladane motowidełko jardowe wraz patyczkami, które sprawiają, że moje motki mogą mieć więcej niż jard, nawet znacznie więcej.
Darunter ein Bild, das ich Ala versprochen habe - meine ausziehbare Haspel mit den selbstgemachten austauschbaren Querstücken.


17 komentarzy:

  1. Przepiękna jest "producentka " tego runa. A wełenka gotowa też ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Producentka, niestety, nie moja, i nie tylko piękna, lecz także bardzo miła :-)

      Usuń
  2. Mam dylemat kto lub co piękniejsze, husky czy moteczki?
    Teraz to i ja poznałam tajemnicę jardowych motków i już wiem czemu nabiegałam się :) zamieniając je w kłębuszki.
    Buziaczki!!!
    Małgoś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuzka jest bardzo fajna :-)
      Twoje motki są chyba z najdłuższego patyka :))))))

      Usuń
  3. Sierściuchowe moteczki fajne są. Jest pomysł na dzianinę ?
    Kapitalne zdjęcie 'dostawczyni'.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, pomysł na dzianinę to musi mieć żona pana doktora, a dziergać potrafi :-)

      Usuń
  4. Motki śliczne i takie puchate, że aż chciałoby się do nich przytulić. Obawiam się tylko, że one do tych najmilszych w dotyku nie należą ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu się mylisz, z Zuzki wełna jest całkiem milusia, tak jakby ten pies miał sierść jednorodną, bez tych rdzeniowych, sztywnych włosów z wierzchu. Może też w tym tkwi tajemnica tego, że się sama "przekręca" w praniu :-)

      Usuń
  5. Śliczna psiura !
    Mam trochę wyczesek z mojej piesy, mieszanki bernardyna z podhalanem. Dużo tego nie ma (i więcej, niestety, nie będzie), ale chętnie podzielę się z doświadczoną prządką w zamian za opinię o "runie". Chętna? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co za kolor! Co za psiunia! Ale śliczne motki! Jak wspaniale komponują się z kwiatuszkami :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta, psi kolor zawsze zadziwia, nigdy nie jest taki, jakiego by się człowiek spodziewał, patrząc na psa :-)

      Usuń
  7. Woof, woof - dzięki za zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń