W oczekiwaniu na moje jagódki z Roztocza, które docierały z przygodami, leżała sobie zabejcowana wełna. Ale że jagódek ani śladu, nie mogło sie to dobro tak marnować. Ufarbowałam.
In Erwartung meiner Beeren aus Roztocze, die bis heute nicht angekommen sind, habe ich meine Wolle gebeizt. Und das gebeizte Gut lag auf meinem Balkon. Da die Beeren abhanden gekommen sind, habe ich die Wolle damit, was ich habe, gefärbt.
Zdjęcie motków na zabejcowanej wełnie, którą trzeba było wysuszyć, bo dłużej niż trzy dni gnić nie mogła.
U góry motek farbowany nawłocią (200%), wełna bejcowana ałunem (20%), ale do kąpieli barwiącej dodałam jeszcze sporą szczyptę kamienia winnego. Miała być żółta, jest oliwkowa.
Pośrodku i na dole motki farbowane drzewem sandałowym. Bo kupiłam sobie kadzidło.
Oben: ein mit Goldrute (200%) gefärbtes Strang (Beize: Alaun 20%); ich habe aber zum Farbbad eine Priese Weinsteinrahm zugegeben. Ich erwartete, daß die Wolle gelb wird, ist aber olivgrün.
Darunter zwei Stränge mit Sandelholz gefärbt - ich habe mir nämlich einen Weihrauch gekauft.
Podobno takie czerwone, bo to mielona kora, nie samo drewno. To nie mogłam nie spróbować. Wełna bejcowana ałunem (15%) i kamieniem winnym (10%). Co ciekawe, to ten jaśniejszy motek jest z pierwszego farbowania. Moczyłam 25 g tego proszku pół dnia, potem gotowałam dwie godziny, przecedziłam do gazy i gotowałam ten motek godzinę razem z drzewem w gazie. Kiedy wyjęłam, kąpiel barwiąca była niemal przezroczysta. Więc wysypałam drzewo z gazy do garnka z kąpielą i do tego włożyłam drugi motek - a niech tam, będziemy farbować kontaktowo.
Es ist angeblich auch gemahlene Rinde des Sandelbaumes, deswegen ist es so rot. Ich musste es ausprobieren. Die Wolle habe ich mit Alaun (15%) und Weinsteinrahm (10) gebeizt. Interessant ist darin, daß der hellere Strang stammt aus dem 1. Farbzug. Nachdem ich das Sandelholz gewässter und ausgekocht habe, habe ich es in den Verbandsmull durchgeseiht und den ersten Strang im Farbbad mit dem "Säckchen" eine Stunde gekocht. Danach war das Farbbad fast klar. Ich habe also den Mullinhalt ins Farbbad eingeschüttet und erst dann habe ich den zweiten Strang hineingelegt - Kontaktfärbung ist doch nicht meine beliebte Form der Arbeit.
Trochę trudno było wyprać ten pył i wióry, ale już po trzech praniach sie udało, a kolor, chociaż to było drugie farbowanie, dużo mocniejszy. Poniżej bez słońca, ale i bez lampy błyskowej.
Es war nicht leicht, die Spänchen und den Staub auszuwaschen, doch der Farbton - obwohl das doch der 2. Farbzug war, war viel intensiver. Darunter ein Bild ohne Sonne und ohne Blitzlicht.
Podobają mi sie wszystkie trzy!
Alle drei Stränge gefallen mir sehr gut!
Kurcze, nie nadążam z komentowaniem Twoich poczynań ;) Zarówno ta wełenka jak i poprzednia bardzo ładnie wyszły. Masz rękę do tych wszystkich kwiatków, korzonków i kor. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem jużz kawałek dalej i okazuje się, że z tą ręką to nie tak do końca:(
UsuńNo i znowu śliczności Ci wyszły :). I widzę, że już po egzotyczne surowce farbiarskie zaczynasz sięgać ;)).
OdpowiedzUsuńNieee, to przypadek, do kadzenia kupiłam! Egzotycznymi (mam w kartonie) to i zimą mogę ufarbować, bo teraz z czasem krucho. Zbieram na razie to, co jeszcze jest w naturze, bo potem nie będzie :)
UsuńUwielbiam Twoje farbowanki :)) Piękne kolory :))
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPrzecudne są :) ogromnie mi się podobają wszystkie :) i ślicznie im razem :)
OdpowiedzUsuńA to rzeczywiście jest prawda. Nawet najbardziej "dzikie" połączenia kolorów z naturalnych składników nijak nie chcą się gryźć :)))
UsuńDu meine Güte bist du fleißig.
OdpowiedzUsuńDie Farben sind richtig toll geworden.
LG Ursula
Vielen Dank!
UsuńLG
Jak Tysia, nie nadążam. Kiedy Ty to robisz ? ;-)
OdpowiedzUsuńCo by nie mówił o kolorach, czy się podobają czy nie - z tym jakże bywa różnie, efekty osiągasz kapitalne. ;-)
Przez Ciebie (a może właśnie dzięki Tobie :P) czekam na 'chemię'.
Dostałaś mego maila ?
Nie! Zaraz idę, zajrze do spamu, bo mój komp ma ostatnio tendencję do wyrzucania. Sama nie wiem, kiedy to zrobiłam, biorąc pod uwagę rózne rózności. Ale to sie wszystko dzieje jakoś "przy okazji":)
UsuńJa mam nadzieję, że to wszystko notujesz, zapiski na skrawkach czynisz, próbnik szykujesz...
OdpowiedzUsuńTaki maraton z farbowaniem naturalnym jakąś publikacją w formie małej książeczki by się przydał :))
Kolory oczywiście mi się podobają, jak zamienisz te wszystkie białe moteczki w kolor to dopiero poszalejesz z wrabianymi wzorami :))
Notuję jedynie tu. Wszystkie moteczki już zamieniłam w kolor! :o)))) Już widzę, jak zamieniam na wrabiane wzory! Kochane otoczenie ma wiele nowych pomysłów, jak zagospodarować mój czas:(
UsuńAldonka spacerujac wśród łanów nawłoci
OdpowiedzUsuńodkryła, że pięknie ta roślina się złoci,
a że fascynacją farbowania wciąż ogarnięta
nawłoć z wełenką w gorącą kąpiel została machnięta
i nic to, że nie żółci się moteczek
oliwkowy też ma uznanie u faneczek.
Małgoś (no muszę obiad podać, ale bedzie ciąg dalszy)
Wczoraj zupka kolorowa, a dziś kąpiel miłosna,
OdpowiedzUsuńczy rzuciłaś remont w diabły i jesteś radosna?
Z premedytacją Puchatka zmysły zwodzi,
wszak drzewo sandałowe zapachem uwodzi.
Afodyzjak ten choć jest bardzo magiczny
i powinien wpłynąć na nastrój liryczny,
to blogerka nasza moczyła, gotowała,
aż cudniste oranże na wełnie otrzymała!!!
Pszczoły z nawłoci miód wytwarzają,
ludziska z drzewa sandałowego afrodyzjaki mają,
a Ty farbiarko nieposkromiona
bogactwem natury zbałamucona
wszystko po trosze pchasz do gara
i godzinami na kuchni się jara,
i kombinujesz, jak uzyskać kolorki nowe
w swej bogatej gamie niemal tęczowe!!!!
Całusy, psikusy
nie wódź Puchatka
na żadne pokusy,
bo znajdzie kwiatka
i czeka Ciebie miłosna gratka!!!!
Spadam, bo się zapędziłam, ale wciąż po weselu mi w sercu radość gra!!!
Małgocha
Hi Aldona, die Strängelchen hast du auch wieder sehr gut hingekriegt!!! LG bjmonitas
OdpowiedzUsuńÓó! Tolik nádherných barev! Mám teď tak málo času pro návštěvování ostatních blogů, a tak teď jenom koukám, co všechno mi tady u tebe uteklo. Povedly se ti nádherné příze, překrásné barvičky. Těším se na tvé výsledky s bezinkami a dalšími bobulkami. Netušila jsem, že je někde tak těžké je získat. U vás se nesmí trhat?
OdpowiedzUsuńPřeji hodně štěstí s barvením a také pěkné podzimní dny. U nás teď má být babí léto, možná porostou vytoužené houbičky na barvení. Zatím nebylo v lese vůbec nic.
Bez mi wyszedł kiepsko, tarnina też, a kalina to już w ogóle do niczego. Za to grzybki od Ciebie piękne. Nawet posta już napisałam, tylko muszę przetłumaczyć, a to trochę czasu zajmuje. U mnie ostatnio z czasem nie za dobrze.
UsuńSerdecznie pozdrawiam!
Kolory zachwycają, wszystkie:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Mnie też! Jakieś zestawienie muszę na koniec zrobić, może wtedy nie będzie tak fajnie?
Usuń