czwartek, 30 października 2014

Wiewiórki wróciły!

Rok temu uciekły mi ze skarpetek - o tu, ale zwabiłam na resztki z ostatnich trzech par skarpetek i schwytałam!
Vor einem Jahr sind vor meinen Socken Eichhörnchen geflohen - hier. Diesmal habe ich sie mit den Resten von den letzten drei Paar Socken angelockt und endlich ergriffen!


Wzorki podciągnięte ze Squirrel Socks. Tym razem robiłam na 64 oczka, nie na 48. Resztek z resztek zostało tyle, co do ewentualnego cerowania. A przy okazji przetestowałam druty.
Die Muster habe ich von Squirrel Socks genommen. Ich musste jedoch jetzt 64 Maschen stricken (vorher hatte ich 48 Maschem gestrickt). Bei der Gelegenheit habe ich auch neue Stricknadeln ausprobiert. 


Odkąd dostałam do ręki KnitPro 15 cm, nie wypuszczam z rąk. Dla mnie to długość idealna. I to prawda, świetnie sie robi na drewnianych (Symfonie), ale drewniane i bambusowe druty nr 2 to ja łamię natychmiast i ten szósty drut w cienkich Symfoniach starcza mi co najwyżej na godzinę. A ponieważ znalazłam KnitPro Basix 15 cm, to natychmiast nabyłam droga kupna kilka kompletów. Może nie robi się na nich tak miło, jak na drewnianych, ale na pewno przyjemniej niż na KnitPro Karbonz. A są wielokrotnie tańsze od jednych i od drugich. I się nie łamią. W moich rękach tylko się gną! Ale nareszcie miałam czym schwytać te wiewiórki!
Seitdem ich zum ersten Mal die 15 cm-KnitPro-Symfonie-Nadeln gegriffen habe, lasse ich sie bisher nicht los. Die Länge ist für mich perfekt. Die Holznadeln sind wunderbar, aber die Nadeln nr 2 (sogar 6 Stück) genügen mir für ungefähr eine Stunde. Dünne Holz- und Bambusnadeln breche ich sofort (mit den Händen, nicht zufällig). Ich habe also einige Sets von KnitPro basix (Alu) 15 cm gekauft. So angenehm wie mit Symfonie strickt man nicht, es geht aber viel angenehmer als mit Karbonz (die Kappen haken sich bei mir fest). Basix sind dazu viel preiswerter! Und sie brechen nicht. Ich biege sie zwar ziemlich schnell, das kann man aber ebenso schnell reparieren. Und ich konnte endlich mit den KnitPro basix 2 mm die Eichhörnchen ergreifen!

22 komentarze:

  1. Liebe Aldona,
    deine Socken finde ich super schön!! Das Muster, doch vor allem gefällt mir das Eichhörnchen. Toll!
    LG Ursula

    OdpowiedzUsuń
  2. Der Winter kann kommen :). Mit deinen Socken wirst du die Wintermonate toll bestrumpft überstehen. LG bjmonitas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich denke manchmal, dass ich schon zu viel Socken habe :-) Jedoch für noch ein Paar finde ich einen Willigen :-)
      LG

      Usuń
  3. Ja jeszcze nie robiłam skarpetek dopiero mam zamiar. Nie robiłam jeszcze na takich drutach. Plastikowe kiedyś połamałam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zrób koniecznie. To jest fajna mała forma, nie trzeba czekać tak długo jak na sweter. To najszybszy sukces jaki można sobie zafundować!

      Usuń
  4. Przepiękne i bardzo jesienne, a przy tym przepadam za wiewiórkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto ich nie lubi? One są niby całoroczne (wiewiórki, znaczy), ale takie jesienne...

      Usuń
  5. Die sind toll - ich bin hin und weg!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Es ist zwar auch für mich unglaublich, ich wusste aber nicht, was "hin und weg sein" bedeutet. Ich musste es im Wörterbuch nachprüfen und jetzt bin ich Dir doppelt dankbar!
      LG

      Usuń
  6. So ein süßes Muster! Das werde ich mir auch mal für alle Fälle speichern. Deine anderen Werke waren auch alle toll. Leider sehe ich auf meinem Tablet immer nur Tomaten und sonst nichts. Also nur Deinen Bloghintergrund. Kommentieren geht dann gar nicht. Von daher sind sie so selten geworden. Aber ich bin noch da! ;o)
    LG Tanja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, es ist schon Spätherbst - ich muss die Tomaten wegschmeissen! Ich lese bei Dir auch sehr gern, aber wenn ich nach dem ganzen Tag am Komputer (ich schreibe, schreibe, schreibe...) noch ein sinvolles Wort schreiben soll, dann... Du weisst selbst... :-)
      LG

      Usuń
  7. Skarpety super! Jak widać, przy odpowiednich drutach i włóczce, skarpety na 64 oczka też Ci mogą pasować ;)). Ja mam jedne na 72 oczka w obwodzie, ale tylko tam gdzie był wzór wrabiany - i też mi pasują :). Co do drutów skarpetkowych, to najbardziej lubię bambusowe i drewniane KP o długości 15 cm (na szczęście - odpukać! - żadnego jeszcze nie połamałam). Z ciekawości kupiłam też 10 cm ale nie lubię ich - są mi za krótkie. KP Karbonz też mam (cieniutkie), ale jeszcze ich nie wypróbowałam.
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja też najbardziej lubię bambusowe i drewniane piętnastki, ale jte chudsze od dwóch i pół łamię nagminnie. Ja się zapieram krawędzią dłoni o drut, więc one mi w dłoni pękają, tak w okolicach środka, a jeśli, nie daj Boże, jestem wkurzona, to trzeci rządek i po drutach. Nawet nie potrzebuje dwóch rak do połamania druta. Jedna mi wystarcza. A 10 cm to dla mnie za krótko, właśnie dlatego, że mi ta krawędź dłoni zwisa, nie mam się o co zaprzeć przy przeciąganiu oczka.
      Buziaki :-)

      Usuń
  8. Cudne!!!!! Teraz to orzeszki powinnaś na zimę zachomikować, aby mieć pełen zestaw:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam!!! Od trzech lat mam te same orzeszki! Zęby to mi sie chyba już wszystkie przez te trzy lata wymieniły (nie wychodzę z poczekalni u dentystów), a orzeszki wciąż są! Ja nie potrzebuję orzeszków, żeby zniweczyć wszelki stomatologiczny trud! Jestem geniuszem (podobno od obłąkania dzieli go cienka granica, która wkrótce chyba przekroczę)!

      Usuń
  9. Cudne!!!!! Teraz to orzeszki powinnaś na zimę zachomikować, aby mieć pełen zestaw:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiewióry wróciły w wielkim stylu :))
    Mam dość sporą kolekcję drutów skarpetkowych i moje ukochanie to bambusy i drewniane KP (niestety drobne bambusy się krzywią), teraz kupiłam Hiya Hiya bambusowe ok 13 cm w rozmiarze 2,75 są trochę inne od Addi'ków i Tukami (lepsze w dotyku) ale długość trochę newralgiczna.
    Karbonów nie lubię bo "chrupią" co na dłuższą metę jest nie do zniesienia.
    Kupiłam również z Hiya druty metalowe na żyłce i muszę zrewidować swoje poglądy na temat metalowych są takie satynowe w dotyku.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, ja na żyłce używam, jeśli muszę. Jeśli mogę nie, nie dotykam. A już te skręcane to mi się rozkręcają w trakcie roboty i tak mnie to wkurza, że hej. Karbonze służą mi tylko jako druty do odkładania robótki, bo mi się o te chromowane "czapki" nitka zaczepia. Hiya Hiya w ręku nie miałam, ale myślę, że 13 cm to będzie dla mnie za mało. Addi wszystkie wyrzuciłam kiedyś w szale, a o Tukami (wstyd!) w ogóle nie słyszałam :-( A te aluminiaki to powiedzmy sobie szczerze - szału nie ma, ale idzie na tym robić, no i się nie łamią :-)
      Uściski
      Uściski

      Usuń
  11. Buuuuu, znowu wcięło mój wpis z piątku, buuu...
    Oczywiście podziwiałam skarpety wiewiórzaste i sporo rozpisałam się o drutach, ale teraz tylko powtórzę 'ochy' i 'achy' o dziergankach. Kapitalne, a kolorystyka dopasowana do zwierzaków. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Superaśne skarpety!
    Ja też połamałam szybko bambusowe druty, więc one nie dla mnie. Lubię druty na żyłce, najprostsze i niedrogie perle, żyłkę prostuję w gorącej wodzie i nic mi nie przeszkadza. Kiedyś używałam drutów aluminiowych, producenta nie pamiętam, to dawne czasy są, i w jednym drucie podczas dziergania wygiął mi się czubek :-D

    OdpowiedzUsuń