W ramach porządków po remoncie człowiek się wciąż natyka na różne rzeczy, których nie ma gdzie upchnąć. Tak też było i tym razem. Pierwsza wpadła mi w ręce torba z cebulakiem, która leżała pod maszyną do szycia. Wyrzucić szkoda. Trzeba wykorzystać, coś ufarbować. Co? Włóczkę na skarpetki! Nie, nie było czasu na bejcowanie, na ałun i inne dodatki. Po prostu wrzuciłam do gara z cebulakiem i gotowałam razem.
Während des Aufräumens nach meiner Renovierung stieß ich immer wider auf verschiedene Sachen, dafür ich keinen Platz mehr hatte. Diesmal war es auch so. Als erste fiel in meine Hände eine ganz große Tasche mit Zwiebelschalen, die unter meiner Nähmaschine lag. Es war mir schade, die Schalen wegzuwerfen. Ich musste etwas färben. Was? Sockenwolle! Nein, ich hatte keine Zeit fürs Beizen, Alaun und andere Zusätze. Ich warf die Wolle einfach in den Topf mit Schalen und kochte eine Stunde lang zusammen.
A jak włóczka na skarpetki, to trzeba zrobić... skarpetki. Zapatrzyłam się u strickausspoeck na takie, ale musiałam przerobić je po swojemu, bo 4 motywy wzoru to na moje nogi za dużo, wystarczyło 3 (na 4 drutach!).
Wenn ich schon die Sockenwolle hatte, dann musste ich... irgendwelche Socken stricken. Ich hatte vorher bei strickausspoeck solches Paar gesehen. Ich musste sie aber für mich umrechnen, da es in 4 Mustersätzen zu viele Maschen gab. Ich habe also 3 Mustersätze (mit 5 Nadeln) gestrickt.
I to chyba będą moje ostatnie skarpetki z fikuśnym zakończeniem u góry! Robiły sie dobrze, tylko tak jakoś nie chcą się trzymać nogi.
Und das sind vielleicht meine letzte Socken mit ausgefallenem Rand! Die sind zwar leicht zu stricken, doch hält sich der Rand am Bein leider sehr schwach!
Die Farbe ist toll auf die Wolle gezogen. Die Socken sind auch sehr schön geworden. Ob der Rand bei kürzeren Socken besser hält?
OdpowiedzUsuńLG Ursula
Vielen Dank! Vielleicht bei kürzeren Socken wäre es besser. Ich weiss nicht :-)
UsuńLG
super skarpeciory .kolorek tez niezly . ja jak robie takie skarpety do tylko do domu ,do polazenia takie zeby sie zsuwaly bo faktycznie ta gora sie nie trzyma
OdpowiedzUsuńMusiałam spróbować, sama rozumiesz :-)
UsuńPatrząc na nie, już chciałam pytać, jak się trzyma góra, bo fajna, ale chyba jednak mało praktyczna. Nie wiem, co oprócz ściągacza ma sens, bo z nim też różnie bywa.
OdpowiedzUsuńAle Twoje bardzo fajne są ! Kolorki w moteczku milusie, ciepłe, nasycone. Ile było tych łupin w porównaniu z wełenką ?
A taka torebeczka była, jak się w supermarkecie pieczywo w nią wkłada, no taka mała "reklamówka". Ale w garze wyglądało imponująco, tak z pół gara, zanim wodą zalałam i "zgłuszyłam" :-) Jak na 10 dag wełny to sporo, ale naprawdę nie miałam już gdzie tego wciepnąć. Gdzie położyłam, tam zawadzało :-)
UsuńJakie tam śmieci, ja widzę świetną włóczkę i świetne skarpetki :)
OdpowiedzUsuńNie powiem, mi sie też podoba ten kolorek, taki "żywiutki" i taki lekko nierówny, ładnie w gładkim wygląda. Teraz będę ładować wełnę prosto w rośliny, bez cudów, cedzenia itp.
Usuńschöne Socken!! Und dass die Farbe auch ohne Vorbereitung hält ist ja ein Ding?! Bleibt es denn farbecht? LG bjmonitas
OdpowiedzUsuńIch weiss noch nicht, ob sie farbecht sind. Wenn nicht, dann stört es mich sowieso nicht :-)
UsuńLG
Bardzo mi się podobają Twoje cebulkowe skarpetki. Skoro się zsuwają, to może dałoby się gumeczkę wszyć, albo szydełkiem wykończyć?
OdpowiedzUsuńSzydełkiem to tylko sztywny sznurek wyjdzie, a poza tym osobliwie nie lubię połaczenia szydełka z drutami (a w tajemnicy: w ogóle nie lubię szydełkowych robótek na organizmie, serwetki i owszem). A gumka będzie wyglądać kuriozalnie. Chyba muszę pokochać takie, jakie są. Najwyżej będą do spania :-)
UsuńSame korzyści z tych porządków - nie dość, że masz teraz więcej miejsca, to na dokładkę masz jeszcze skarpetki w ślicznym kolorze :)). Bardzo mi się podoba kolor jaki uzyskałaś z tych cebulaków. Oby tylko był w miarę trwały. Uściski :)
OdpowiedzUsuńNie, no w occie wypłukałam po farbowaniu, na razie nie puszczają, więc może się kolorek utrzyma. O tak, porządki oprócz wielu wad, mają też pewne zalety. To jeszcze nie koniec porządkowania. Potem poszłam w lodówkę!
UsuńAldona ja widzę piękny pomarańcz, mnie z cebuli wyszło jakieś takie w stylu ochry - czy to była żółta cebula czy z czerwonych miałaś łuski ?
OdpowiedzUsuńSkarpety jak najbardziej podziwiam i tęsknię za zrobieniem jakiś ale mam embargo muszę jeszcze jakieś z resztek zrobić bo inaczej zarosnę i do wiosny się z tego nie wygrzebię :))
Uściski
To były łuski z najzwyklejszej cebuli, naszarpane w typowy dla mnie sposób: do hipermarketu i dawaj wygarniać śmieci ze skrzynek z cebulą, ważyć jako cebulę i płacić 30 gr. Niczego nie dodawałam, tylko ocet po farbowaniu do pierwszego płukania.Nasycenie koloru chyba jednak w tym wypadku zależało od ilości wełny - to tylko 10 dag włóczki.
Usuń