Przyszedł czas na resztki z zeszłorocznych skarpetek z włóczek farbowanych roślinnością.
Es ist die Zeit gekommen, um die Reste aus den vorjährigen pflanzengefärbten Socken zu verstricken.
Wzorki pochodzą z Vellamo. Niestety, popełniłam bład, z jednej skarpetki uciekł mi cały rząd. Trudno. I tak je lubię.
Die Muster habe ich von Vellamo genommen. Ich habe leider einen Fehler begangen - eine ganze Reihe ausgelassen. Sowieso trage ich die Socken gern.
A teraz wywlekłam z zapasów tzw. włóczki brzydkie i próbuję z nich zrobić ładne skarpety.
Jetzt habe ich aus meinem Stash alle häßlichen Garne geschleppt und versuche daraus hübsche Socken zu stricken.
Są świetne i te poprzednie z wiewiórkami też są świetne, zmałpuję je :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Bardzo dziękuję! Pięknie to ktoś wymyślił!
UsuńŚliczne co tam rządek ,wyglądają super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję! Najgorzej, że ja ten rządek wciąż widzę, odkąd go zobaczyłam :-)
UsuńŚwietne! Bardzo lubię ten wzór i zrobiłam nim już dwie pary skarpetek, różniących się kolorystycznie :). Twoje z pewnością są niepowtarzalne ze względu na wełnę :). Tym "zgubionym" rządkiem bym się nie przejmowała. Ja kiedyś zrobiłam dwie skarpetki o identycznej liczbie oczek i rzędów, a jedna wyszła mi większa od drugiej - ot, urok ręcznie przędzionej wełny przez początkującą prządkę :)).
OdpowiedzUsuńUściski :).
Dziękuję! Specjalnie się nie przejmuję, tylko wolałabym tego w ogóle nie zauważyć w swej podłej ślepocie. Że też człowiek musi mieć w sobie takiego gnoma, co mu od razu nie powie, że jest nie tak, tylko dopiero jak skończy skarpetkę :-(
UsuńKocham twoje skarpetki! Wszystkie :D
OdpowiedzUsuńNawet z błędami?! :-)))))
UsuńJa tam błedu nie widzę :P I w głowę zachodze co ty tam niby zgubiłaś :P Śliczne są :D
UsuńWahnsinn! Den Fehler sehe ich nicht - bin nur tief beeindruckt!
OdpowiedzUsuńPięknie szalejesz mieszając te włóczki.
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili myślałam, patrząc na miniaturę zdjęcia w zwiastunie nowego posta, że to ponownie wiewióry, ale nie. :-) Na razie nie posiadam resztek, niestety. Przerabiam dzianiny prawie do ostatniego metra.
Podobają mi się takie resztkowo-skrawkowe. Jeszcze jak z naturalnych farbowań, to praktycznie nie do podrobienia. :)
Pozdrawiam
A wiesz co, nawet mi niespecjalnie zalezy, żeby były ładne, narobiłam już tyle, że do końca życia wystarczy, ale mnie dzierganie skarpetek uspokaja, bo to dość szybko coś widać, że zrobione, a ja pracę mam taką, że robisz pół roku, nastukasz milion literek, ale literki schowane w komputerze, a efektu nie widać. Pewnie dlatego ten szybki i widoczny efekt mnie uspokaja!
UsuńDziewczyno pięknie idziesz za ciosem,
OdpowiedzUsuńchoć podpierasz się czasem nosem.
Z Twych cudnych farbowanych włóczek,
ja w tym temacie jestem tłuczek,
powstały kolejne piękne śmigajki,
jakby wyskoczyły wprost z bajki!!!
Królową Skarpetek ogłaszam Ciebie!!!
Powinny teraz pojawić się fajerwerki na niebie.
Masz dziś Święto osobiste,
jak to u mnie oczywiste,
ślę Tobie życzenia gorące,
jak drwa w kominku płonące.
Niech dla Ciebie zawsze świeci słońce,
przypadki losowe mają dobre końce,
nadzieja i radość w Twym sercu gości
i jeszcze większej blogowej aktywności
(tu samolubstwo przeze mnie przemawia,
ale każdy Twój post w zachwyt mnie wprawia).
Spełnienia tego co sądzisz, że nierealne
i niech to obecne życie będzie fajne!!!
I jeszcze piosenka piękna. Bądź dziś uśmiechnięta:)
https://www.youtube.com/watch?v=61zsUcnKAKs
Małgoś, bardzo dziękuję! Na wyżyny się, dziewczyno, wzniosłaś. Ostatnio musiałam przetłumaczyć wiersz, bynajmniej nie biały, i siedziałam, klęłam i życzyłam sobie, żeby mieć taką łatwość jak ty!
UsuńSuperowe:)))A zgubiony rządek -iiii tam,terz modne są skarpetki nie do pary.Zresztą i tak nie widać:)))Pozdroofka:)))
OdpowiedzUsuńMiało być oczywiście teraz ,a nie terz,ale zdjadłam literkę:)))
UsuńDzięki :-)))))
Usuńgdzie ten zgubiony rzadek wiesz tylko Ty :))) a skarpetki sa piekne, naturalne w 100 % :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie racja, co komu przeszkadza rządek zgubiony w moich skarpetkach :-))) Dziękuję!
UsuńŚliczne skarpeciochy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJakoś dziwnie czuję się usprawiedliwiona, że nie robię skarpet :)
OdpowiedzUsuńPopatrzę na Twoje i już mi lepiej, czuję jakiś wewnętrzny spokój, że jednak ktoś robi skarpetki na zimę.
Uściski
A toś się Pani posunęła w tej filozofii, o la la. Że niby jestem Milijon, bo za milijony... Sprawa jest prostsza i ma związek z moją słabą wolą - wolę robić co innego niż pracować, a że słaba wola może doprowadzić do katastrofy zawalenia terminu, to sięgam po robótki "krótkie", co to jak mnie wola zawiedzie i dociągnę skarpetki do końca zamiast usiąść do pracy, to katastrofy też nie będzie. Bo gdybym zaczęła np. 30 deko przędzenia lace... No, koniec, nie byłoby za co żyć! :-))))
UsuńDobrze wnioskuję ze słów Małgosi, że urodzinki miałaś? Przyłączam się do życzeń i serdeczności. Twoje skarpetki zawsze mnie urzekają, nawet jak jednej brakuje rządka. Czekam na następne :)))
OdpowiedzUsuńOj, miałam, ale ileż to razy można obchodzić osiemnaste... Następne skarpetki już są, a kolejne w drodze. O Boże, jestem wariatką !!!
UsuńBeautiful yarns and lovely knitting!
OdpowiedzUsuńThank You!
UsuńWidocznie ten zgubiony rządek to ofiara dla Mokoszy :) Musze i ja przysiąść fałdów nad skarpetkami, bo mnie zazdrość zżera :)
OdpowiedzUsuńAle co ty, nic bym nie dała dla Mokoszy, gdybym się zorientowała na czas!
UsuńPiękne skarpety! Ja robię na jednym drucie na żyłce dwie skarpety jednocześnie, dzięki temu obie są jednakowe. Ale wzorków takich ślicznych jak Twoje nie robiłam jeszcze.
OdpowiedzUsuń