środa, 29 stycznia 2014

I znów...

I znów skarpetki, tym razem damskie, w dodatku z merynosa, czyli nie na długo wystarczą, ale mięciutkie są niebiańsko. No i zostało mi jeszcze sporo nici do ewentualnego cerowania.
Przerobiłam to, co niedawno uprzędłam, nie będzie zalegać.

Wieder habe ich die Socken gestrickt, diesmal Damensocken, nicht für mich - das ist klar. Ich habe sie aus der vor zwei Wochen gesponnen Merinowolle gemacht. Sie werden also bestimmt nicht lange dienen, sind jedoch kuschelweich. Übrigens ist es mir ganz viel Garn fürs Stopfen zurückgeblieben.


Na damską nóżkę, jak widać, chociaż nie dla mnie.
Die Socken passen auf einen kleinen Damenfuß, wie man sieht.



Obydwa zdjęcia zrobiłam bez lampy, o dziwo, a prawdziwe kolory są na pierwszym zdjęciu, tym z lampą!
Beide Bilder habe ich erstaunlicherweise ohne Blitzlicht gemacht, die wahren Farben sind jedoch auf dem ersten Bild, dem mit Blitzlicht gemachten.

Kolory "odgapiłam" z typowego zmierzchu w pogodny dzień, widzianego z naszego balkonu. Trochę za późno zabrałam się za fotografowanie tego zmierzchu, więc są już bardzo intensywne. Im wcześniej, tym kolorki jaśniejsze i subtelniejsze.
Die Farben habe ich von der bei uns an einem sonnigen Tag typischen Abenddämmerung abgeguckt. Ich habe ein bißchen zu spät die Dämmerung fotografiert, die Farben sind also schon sehr intensiv. Je früher, desto heller und zarter sind die Töne.



16 komentarzy:

  1. Es ist schön zu sehen, was aus dem gesponnenen Garn wird, wie die Farben verlaufen und welches Muster entsteht. So tolle Socken motivieren mich auch wieder ein Paar zu beginnen, die Nadeln sind ja wieder frei.
    Lg, Birgit

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danke! Ich stricke letztens ein Paar nach dem anderen...
      LG

      Usuń
  2. Skarpetki super! Fajne mają kolorki :). Może ten merynos nie będzie taki zły w skarpetkach? Moje merynosowe skarpetki (co prawda z tych bardziej szorstkich, polskich merynosów) spisują się lepiej niż z niektórych włóczek skarpetkowych. Z takich delikatnych merynosów jeszcze skarpet nie robiłam więc nie mam doświadczenia, ale do chodzenia w domu lub do spania może się sprawdzą i dłużej pożyją?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie pomyślałam, że one będą do przewalania się na kanapie, a nie do pracy. Mam nadzieję, że się sprawdzą :-)

      Usuń
  3. Die Socken sind herrlich, auch wenn sie vielleicht nicht lange halten werden. Aber wenn man sie nicht in Schuhen anzieht, bringen sie vielleicht doch eine Zeit lang Freude. Ich kann aber verstehen, dass Du traurig bist, wenn sie nach Deiner ganzen Arbeit nicht mit gebührendem Respekt behandelt würden.
    LG Tanja
    LG Tanja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich werde glücklich sein, wenn die Socken meiner Kollegin zumindest eine Weile Freude machen :-)
      LG

      Usuń
  4. Skarpetki są świetne... Wyobrażam sobie, jakie są milusie... Oj, dobrze mieć takie własne wełenki :)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie te na śniegu się bardzo podobają bo kolorystyka za oknem (widok też) piękna, właśnie taka intensywna jakoś przypadła mi do gustu :D
    Moim następnym "wynalazkiem" będzie mieszanka merynosa z nylonem, z niego można bardzo cienkie nitki wyciągnąć, na takie skarpetki "przejściowe" - już nie zima ale jeszcze za zimno by z gołą nogą paradować - ale to dopiero za jakiś czas.
    Myślę, ze nowa właścicielka skarpet cała w "skowronkach" :D
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie wiem, czy nowa właścicielka w skowronkach, ale to człowiek, któremu wszystko sprawia radośc, więc dobrej jestem myśli.
      Myślisz, że nylon jest w stanie choć trochę uszlachetnić tę budyniową watę? Może tak!

      Usuń
    2. Nylon raczej nie uszlachetni merynosa ale dodałabym dla wzmocnienia, mam jedne skarpety z brązowego merynosa ale z rozwagą używane, więc nie do końca wiem jak szybko się przedzierają. Na dodatek użyłabym runa "superwash" bo to przecież filcuje się w oczach a ja filcu nie lubię - takie myśli chodzą mi po głowie :)))

      Usuń
  6. A chciałaś się kolorkami zmierzchu wpasować w skarpetki ? :-) Obie prace przyjemne i miłe oku.
    Tak patrzę, że skarpetki długie i mam pytanie, jak wówczas ze ściągaczem. Nie przepadam za rozciągniętymi na maksa i pewnie dlatego u mnie to jakiś problem, bo jak w dłuższych skarpetkach ściągacz ok, to cholewka skarpetki za luźna się robi. Gdy cholewka wpasowana dobrze szerokością, to ściągacz przy używaniu jest prawie płaski. Im większa różnica między obwodem łydki a kostki, tym większa jazda. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma jazdy, jeśli brzeg robisz elastyczny! Dzianina sie rozciaga na górze na tyle, ile potrzebujesz, jesli pierwszy rząd skarpetki pozwala. Ty drobna jesteś, na "grubołydą" nie wyglądasz, więc na bank nie w tym problem :-)

      Usuń
  7. Są prześliczne, kolory jeszcze śliczniejsze niż w motku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak widać,aparat czasem jednak nie kłamie:)))
    Świetne kolory,świetne skarpetki.Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń