poniedziałek, 20 stycznia 2014

Śmieciowe nałapki

Właściwie mitenki, ale kiedy pies mnie namawiał na spacer, wydawało mi się, że słyszę, jak mówi: "Zostaw te nałpaki, chodź już, chodź!".
A oto moja nowa wielolufowa broń na mróz:
Es handelt sich im Grunde genommen um die einfachen Gloves, Mittens, Handstulpen (wie heißt das auf Deutsch?!), bei mir heißt es aber "Aufpfötchen" - wenn ich sie strickte, versuchte mein Hund mich zu überzeugen, daß ich mit ihm gleich spazierengehen soll und ich habe ihn fast gehört: "Laß schon die Aufpfötchen, komm, na, komm schon mit mir!".
Darunter also meine neue mehrläufige Gegen-Frost-Kanone - "Aufpfötchen":


Na spacer z psem nie noszę rękawiczek, bo nie da się w rękawiczkach zbierać psich kup, nosić ich i jednocześnie wyjmować kluczy z kieszeni itp., więc marznę. A kiedy musiałam dogręplować deczko alpaki do tych ostatnich rękawiczek, to uznałam, że bez sensu wyjmuję gręplarkę dla tego deczka. Chwyciłam więc torebeczkę ze śmieciami - tym wszystkim resztkami, które po gręplowaniu zdejmuje się z małego bębna i wyrzuca albo to, co spadło pod gręplarkę i nie było już do czego dołożyć. Po prostu śmieci, które nie wylądowały w koszu. Było ze 3 dag.
Wenn ich mit dem Hund gehe, nehme ich keine Hanschuhe mit, da man darin gar nichts machen kann, z. B. Hundekot abräumen und dann in einer Tasche bis zum nächsten Müllkorb (ca. 1 km) tragen und mit der Tasche und dem Hund zugleich in einer Hand, mit der zweiten Hand die Pforte in dem Zaun mit einem Schlüssel öffnen. Das schaffe ich in den Handschuhen nicht. Wenn ich also die Alpakawolle für die letzten Handschuhe zusätzlich kardieren musste (weniger als 1 dag), habe ich die Kardiermaschine noch eine Weile genutzt und alle meinen gesammelten Kardierabfälle kardiert (alles, was man normalerweise in den Mülleimer wegwirft - das, was unter dem Tisch gelandet hat, die Resten aus dem kleinen Trommel usw.) - es war ca. 3 dag.


To zgręplowałam...
Ich hab das also kardiert...



... i sprzędłam: 90 m/30 g, 2-ply.
... und versponnen: 90 m/30 g, 2-ply.


I udziergałam - z przędzeniem i dzierganiem zamknęłam się w 24 godzinach.
Dann habe ich die Aufpfötchen gestrickt - alles (das Spinnen und Stricken) dauerte nicht länger als 24 Stunden.


Nici zostało tyle, ile widać - może pół mertra.
Es ist mir nicht mehr als ein halbes Meter Garn übriggeblieben. 



Nałapki na spacerach z psem sprawdzają się idealnie!
Wenn ich mit dem Hund spazierengehe, sind mir die Aufpfötchen sehr dienlich! 

25 komentarzy:

  1. Bardzo mi się ta Twoja "nowa wielolufowa broń na mróz" podoba :))). "Śmieciowe" nałapki też prezentują się świetnie. Gdy tak patrzę ile włóczki Ci na nie wyszło, to wpadł mi do głowy pomysł na kolejne rękawiczki - tym razem z resztek :). Moich alpaczych, cieplutkich rękawiczek jeszcze nie miałam okazji tej zimy założyć, ale wcale się nie pogniewam jeśli nadal będzie na nie za ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wygląda na to, że teraz to się zbliżają temperatury, w których pełne paluszki alpaczane by sie przydały :-)))

      Usuń
  2. Ich bin immer wieder erstaunt ob der Geschwindigkeit, die du an den Tag legst!!! Tolle Aufpfötchen - ich finde auch, dass solche Handschuhe unschlagbar praktisch sind. Wenn sie noch wie deine aus feinstem Alpaka sind, dann wärmen sie bestimmt auch ohne die Käpchen. LG bjmonitas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Besonders fein ist das Alpaka nicht, aber wärmt die Wolle wirklich gut :-)
      LG

      Usuń
  3. Ich lach mich immer noch über die Gegen-Frost-Kanone schlapp. Bevor ich das mal kapiert hatte... Immerhin gut für 10 Schuss Munition und hält gleichzeitig warm. ;o) Klasse!
    LG Tanja

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałaś chyba napisać artystyczne, bo nazwa super artystyczna nałapki (bardzo mi się podoba) i jeszcze te akrobacje z kociami, które częściej wiadomo, gdzie trafiają. A i jeszcze każdy paluszek ma swoją dziurkę!!! Ja nałapki robiłam na kijki (niestety mikołaj mnie pokarał kijkami za wredne rymowanki), ale nie takie artystyczne i precyzyjne, u mnie cztery paluchy pchają się w jeden otwór. Przyznam, że to bardzo praktyczna rzecz. Wreszcie masz coś dla siebie:)
    Małgoś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś durny ten Mikołaj - wydaje mu się, że chodzonych rymowanek nie wymyślisz? W końcu człowiek głową myśli, nie nogami!
      Nałapki w porządku, pod warunkiem, że temperatura nie spada poniżej pięciu stopni na minusie. I właśnie spadła :-)

      Usuń
    2. A u mnie kulturalnie -3 i przebiśniegi wczoraj pod balkonem namierzyłam. Może mnie zima zła nie dopadnie! Chyba muszę zacząć rymować, bo coś czuję, że Tobie brakuje mowy wiązanej. Poprawię się:)
      M.

      Usuń
    3. Ty też masz przebiśniegi? To jak w Szwajcarii masz :-)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Świetnie to raczej, że się wreszcie odzywasz :-)))

      Usuń
  6. Sehr treffend... und es tönt auch noch lustig auf Deutsch, die Bezeichnung für Handwärmer !
    praktisch, warm und auch noch schön . ..und das nur aus den Flusen von unter dem Tisch....sehr gut gemacht ! finde ich.
    L.G. Soenae


    Das ein ist aber ein lustiger Name für Handwärmer ...zu deutsch würde ich sagen Auf den Pfoten

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hurra, Handwärmer, Handwärmer, Handwärmer... Ich muss es mir merken.
      Das Wort Aufpfötchen ist sogleich unkorrekt als meine polnische Bezeichnung "nałapki" - so was existiert in unserer Sprache nicht. Wenn man seine eigene Sprache sehr gut beherrscht hat, und die fremde leider nicht, gibt es solche Situationen, dass man nicht alles, was man denkt, korrekt oder zielmässig unkorrekt ausdrücken kann. Ich konnte den Neologismus einfach nicht übersetzen, das Wort Aufpfötchen fände ich aber ganz hübsch :-)
      LG

      Usuń
  7. Są fantastyczne :) a najfajniejszy jest ten "śmieciowy kolor" taki niespotykany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podoba - taki "szmatławy" tygrys :-)))

      Usuń
  8. Piękne... wiesz podczytuję Cię od dawna, niekoniecznie piszę, ale dzisiaj byłoby grzechem nie napisać. Piękne te nałapki wielolufowe.
    Jesteś bardzo utalentowaną kobietą i muszę przyznać się, że z twojego bloga do mojego codziennego słownika trafił zwrot "królowa recyklingu". Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie jeśli zechcesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No masz, rumieniec sromoty mnie, królową dziadówek, oblał. Nałpaki piękne może nie są, ale ciepłe jak komin :-)))

      Usuń
  9. 24 h jeszcze ze snem, nonon ;-)
    Jakbyś tam jeszcze swego psa dodała, to by dopiero ful wypas na psie spacery było. ;-)
    Też lubię mitenki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On dopiero niedawno zaczął znów trochę sierści puszczać, więc na razie nie bardzo jest z czego robić :-(

      Usuń
  10. U Ciebie nic się nie zmarnuje-albo inaczej, potrafisz wykorzystać wszystko do cna :)))) To jest dopiero talent! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty wiesz, ile taki talent miejsca w domu zajmuje, jeśli magazynujesz wszystko, bo przecież wszystko się może przydać :-)))

      Usuń
  11. Cudne te resztkowe nałapki,czy tam "wielolufowa broń na mróz".I jakie tempo!!! Podziwiam:)))Pozdroofka:)))

    OdpowiedzUsuń