środa, 3 kwietnia 2013

Menu jeszcze wielkanocne

W tym roku zamiast się w święta wyżywać w kuchni, postanowiłam wprowadzić nowe menu. Zaplanowałam ślimaki z alpaki, ale udało mi sie zrobić tylko jednego.


Ma 123 m/82 g.
Diesmal habe ich für Ostern ganz neues Menü geplant - die Alpakaschnecken. Ich habe aber nur eine Schnecke geschafft - 123m/83 g.

Przyrządziłam za to mnóstwo rolad. Poniżej jagnięce, z Hebrideana - 17 ssztuk, 420 g. Czarne jak noc.
Dafür habe ich eine Menge von Rouladen zubereitet. Darunter Hebrideanlammrouladen - 17 Stück, 420 g. Pechschwarz.


No i trochę baraniny, też z Hebrideana, w postaci rolad, rzecz jasna - 14 sztuk, 310 g.
Und ein bißchen Hebrideanschafvliesfleisch in Rouladen - 14 Stück, 310 g.


Trochę było tego jedzenia dla kołowrotka.
Es gab recht viel zu essen für mein Spinnrad.


Dzięki temu tym razem nie wyrzucałam jedzenia po świętach, nie muszę też "dojadać" świątecznych specjałów. Bardzo się cieszę!
Ich musste also diesmal kein Essen nach den Ostern rausschaffen und keine Osterspezialitäten zu Ende essen. Ich freue mich sehr!

A tak wyglądała u mnie niedziela wielkanocna.
Und so sah der Ostersonntag bei mir aus:


Pięknie, nieprawdaż? Jakie święta, takie menu!
Schön, oder? Wie das Fest, so's Menü!

29 komentarzy:

  1. A tak wygląda u mnie dzisiaj świat.... a wczoraj było już tak ładnie, słoneczko... i pogoda dająca nadzieję na wiosnę....
    Rolady wyglądają świetnie, a alpaczana wełenka mnie zachwyciła- bajeczna!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Dziś mówili, że u nas jutro będzie ciemniej niż dziś, to znaczy, że jutro nad stolicą w ogóle nie wstanie słońce:(((

      Usuń
  2. Bardzo smakowite to Twoje menu :)))) A u mnie w lany poniedziałek była bitwa na śnieżki połączona z odkopywaniem auta, które utknęło w zaspie na polnej drodze.... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są nowe wielkanocne tradycje, które właśnie się rodzą!!! Śniegowe zajączki, lodowe poniedziałki, wielkanocne bitwy na śnieżki... Efekt cieplarniany!

      Usuń
  3. Baaardzo mi się to Twoje świąteczne menu podoba :))). Prawdziwa uczta dla oczu, a w pasie nic nie przybywa ;)).
    U mnie też wszystko śniegiem zasypane i co gorsza - cały czas sypie :(((.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nie znoszę przeżarcia, najdosłowniej!
      Tu też sypie, psia mać!

      Usuń
  4. Hi, hi, hi ...... już widzę moją rodzinę jak im serwuję takie dania na święta :D
    Piękne te rolady :))
    U mnie jest tyle śniegu, że kuzyn musiał traktorem z pługiem odśnieżyć nasze podwórko - i dalej pada :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz pojęcia nie mam, co zrobić na ten śnieg. Ale jako norwegofilka chcę wierzyć, że Norwedzy w niczym się nie mylą i że w przyszły czwartek będzie u nas trzynaście stopni. Plus trzynaście!

      Usuń
  5. Podobno będzie u Was cieplej w przyszlym tygodniu, ale to chyba małe pocieszenie... u nas w końcu zaczęło świecić słońce,śniegu niby nie było, ale egipskie ciemności i owszem.
    Podziwiam Twoje zacięcie do rolad! Nieźle się trzeba przy tym nakręcić!
    A ślimaczek przecudny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak co tydzień powiadają, że jeszcze tydzień. Ale podobno Norwedzy powiedzieli, że naprawdę jeszcze tylko tydzień, a ja w nich wierzę jak w samą Matkę Boską i zdrowotne walory norweskiego łososia.
      Rolad mam z grubsza dosyć (o ludzie, ile to czasu pochłania), ale mam jeszcze trochę syfiarza jagniaka North Ronaldsay, troche Ouessanta i Raylenda z niedługim futrem w sam raz na bęben i właśnie się zaparłam, że je zgrępluję. Z resztą (głównie alpaką taka i owaką) dam radę z tymi narzędziami, co je mam na stanie na stałe. Więc walczę z nadzieją, że nie polegnę:)))

      Usuń
  6. Widok z okna imponujący zresztą tak jak i świąteczne menu, nic tylko wpadać na obiadek do ciebie, ciekawe z czego kluski by były do tych rolad????
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadaj! Kluseczki w nitce najlepsze się robią z silk noil, wyczesów jedwabnych znaczy!
      Całusy

      Usuń
  7. Cieszy mnie Twoje poczucie humoru i nawet polarne widoki z okna nie zgasiły zapału. Menu tylko pozazdrościć.
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, to nie poczucie humoru, to humor wisielczy raczej. Dziś mam cały dzień w plecy! Kołowrotek na widok błamiku robi "błe!" i krzyczy: "taśmy mi daj!". I ja też bym już chciała luksusowej taśmy, nawet z nieluksusowej wełny:(

      Usuń
    2. Nie masz prawa narzekać, bo jednak coś robisz, a ja mam całe święta w plecy. Życie sobie o mnie przypomniało i kopie nie powiem gdzie.
      Niechaj spłyną na Ciebie upragnione luksusy,
      byleby to nie były kolejne frywolne desusy:)
      M.

      Usuń
    3. A Ty co? nie umiesz sie odgryźć? Też je kopnij wiesz gdzie. Może się naprostuje łaskawie! Desusy bardzo mię się podobały!

      Usuń
    4. Wreszcie uśmiechnęłam się i mam pomysł na kolejny niewymowny prezencik, ale chyba dla Najdroższego pod warunkiem, że zadba wiesz o co!!!!!
      M.

      Usuń
  8. Deine Vorgarnlocken sind wie immer wunderschön. Vielleicht tröstet dich das etwas. Hier fällt heute auch wieder Schnee, zwar nur Schneegriesel, aber Schnee ist Schnee :(. Über Ostern hatten wir Sonnenschein, aber einen extrem kalten sibirischen Ostwind, dass man es draußen kaum ausgehalten hat. Tja was macht man da? Logo das Spinnrad füttern :D. LG bjmonitas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bei uns schneit die ganze Zeit und es ist schrecklich dunkel, obwohl ganze Menge Schnee überall liegt. Vielleicht wird es wirklich wärmer und heller in einer Woche? Können wir aber das miterleben? Gehen wir nicht zugrunde in der Dunkelheit? Ach, ich bin sooooo müde und schläfrig bei diesem Wetter:(((
      LG

      Usuń
  9. Jak patrzę na tą śnieżycę za oknem, to nic tylko wtulić się w ciepłe i mięciutkie roladki i rolady. Podziwiam jak wiele ich masz. Będzie miała dużo pracy Fantazja. No ale ona i Ty to lubicie. Niech tylko wiosna w końcu przyjdzie, czego Tobie i sobie życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Wiosnyyyyy! Wiooooosny! Z rolad całkiem dobrze sie przędzie, choć nie tak komfortowo jak z taśmy, więc chętnie byśmy sobie z Fantazją przegoniły jakąś taśmę, najlepiej kolorową:)))

      Usuń
  10. Pojęcia nie masz, jak ja nie lubię przygotowań do świąt i wyjadania po świętach. Bo zawsze coś zostanie. Na szczęście w tym roku zrobiłyśmy z mamą mniejsze ilości potraw i za dużo nie zostało. A takie "kręcone" święta, to bym mogła mieć co tydzień. Gwiazdor u Ciebie był? Bo u mnie nie, to chyba jednak była Wielkanoc :) śliczności wyczesałaś, niteczka też piękna, czekam znowu na dzianinę.
    Pees. Jak Puchatkowy sweterek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pojęcie, żyję dłużej i miałam okoliczność zaliczyć o kilka więcej (zas...) świąt! Gwiazdora (oprócz stałego, domowego gwiazdora, a właściwie dwóch, bo pies też się uważa za wodza) nie było! Zajączka też nie, niestety. Więc nie wiem, co to były za święta. U mnie w każdym razie Święto Rolady w Roku Skarpetki. W sprawie peesu: jeszcze dwa motki i zaczynam próbkę (długości 75 cm):)))

      Usuń
  11. Kochana! Prawie kilo wełny !Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  12. Occasionally laser surgery will be used in order to deal with the problem.
    Small and soft skin growths acquired on the skin are called skin
    tags. Extended hair can cause your physique pimples to get worse if you do not wash it typically,
    and make confident that it is genuinely cleanse.

    Here is my homepage how to get rid of warts and moles

    OdpowiedzUsuń
  13. Smartlipo laser assisted liposuction melts those stubborn pockets of fat and
    tightens the skin. Water, suction, laser, massage and now there is the electric muscle inspiration.
    Activity and healthy diet will help one retain firm skin tone but it can’t
    guarantee that cellulite won’t appear.

    Here is my website :: Cellulite treatment

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tych zimowych krajobrazów to już nie będę komentować, bo całe szczęście odeszły już w zapomnienie... Wczoraj nawet opaliłam się trochę podczas spaceru, a w miejsce śniegu w moim ulubionym lesie pojawił się kobierzec zawilców :) Za takie menu to bym Ci przyznała gwiazdkę Michelina ;) Na skręt w alpace gapie się i gapię...wiesz, ze to moja słabość, żeby nie powiedzieć obsesja :) Piękności ten skręcik, aż prząść mi się zachciało...

    OdpowiedzUsuń