poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Komplecik na sweter i przędzenie "na brudaska"

Skończyłam wreszcie prząść alpakę na sweter dla Puchatka.
Ich habe die Alpakawolle für den Pulli meines Mannes zu Ende gesponnen.


Na zdjęciu powyżej już komplet uprany. Poniżej dwa ostatnie motki po praniu: czarna 130 m/50 g, jasna rose grey 175 m/70g.
Darüber: alles gewaschen, darunter: zwei letzten Stränge - schwarze Alpakawolle 130 m/50 g, light rose grey: 175 m/50 g.


Znalazłam nawet w sieci zdjęcie tego swetra, który tak Puchatka urzekł, że mi go zlecił. Żeby się upewnić, czy aby jeszcze go chce (ja od początku miałam wątpliwości). Okazuje się, że i słusznie, bo teraz sam nie wie, co mu się w nim podobało. A sweter wygląda tak. Z jednej więc strony poczułam ulgę, że nie muszę tego paskudztwa robić, z drugiej: mam trochę sprzędzionej alpaki w kolorach rozmaitych, z której nie bardzo wiadomo, co by miało być!
(Kurz: Ich habe im Internet ein Bild des erträumten Pullis gefunden. Es hat sich erwiesen, daß mein lieber Mann will den Pulli nicht mehr, jetzt gefällt ihm der Pulli gar nicht. Einerseits freue ich mich - ich muß das Scheusal nicht stricken. Andererseits: was mache ich mit der gesponnenen Alpakawolle?)
Ale nie byłabym sobą, gdybym przy okazji nie zrobiła jakiegoś eksperymentu. Tym razem rzecz dotyczyła przędzenia "na brudaska" i "prosto z wora" alpaki huacaya. Przedmiotem badań było ostatnie z dostarczonych mi run - moja przepiękna, "czyściutka" alpaka light rose grey pierwszego sortu. Zostawiłam sobie 7 deko niepranej. I takąż niepraną i nieczesaną uprzędłam.
(Dabei habe ich wieder ein Versuch gemacht - ich habe die rohe Alpakawolle von Huacaya gesponnen. Ich musste es einfach ausprobieren. Beim Waschen habe ich also 70 g beiseite gelegt und jetzt setzte ich mich an die Arbeit. Die Wolle war ungewaschen und nicht gekämmt.)


Po uprzędzeniu każdej garści runa tej "czyściutkiej" alpaki moja lewa rączka (wyciagająca runo w niteczkę) wyglądała mniej więcej tak:
(Meine linke Hand nach jeder Handvoll der "schönen, reinen" Wolle, die man "direkt aus dem Sack" spinnen kann.)


A pedałki kołowrotka tak:
(Und die Trittbretter meines Spinnrads sahen so aus:)


A pełen książek, pierdół i bibelotów teren dookoła po sprzędzeniu 70 g tego "czyściutkiego" runa "prosto z wora" wyglądał jak po dzikim cyklinowaniu. Miałam piach między zębami, a ze skóry na twarzy zwałkowałam czarne "robaczki". Wszystkie ubrania ze mnie natychmiast trafiły do pralki.
Oto uprzędziony moteczek przed praniem. Całkiem nieźle wygląda, prawda?
(Und alle Sachen in der Spinnradgegend sahen wie nach dem Fussbodenabschleifen aus. Ich hatte Sand zwischen den Zähnen und mußte meine Kleidung gleich waschen, mich auch.
Auf dem Bild darunter der gesponnene Strang - sieht nicht schlecht aus, oder?)


Ten sam moteczek po praniu rzucony na sznurki do suszenia:
(Un derselbe Strang nach dem Waschen:)


Widać, jak pięknie "burchle" kłaków z nitki wyłażą?
Jasne, wszystko można ułożyć tak, żeby się w oczy rzucało albo nie rzucało. To jest po prostu po praniu rzucony na sznurki motek - żadnego szukania skaz czy specjalnego układania.
To mój blog, a nie amerykański film, mam wyłącznie inteligentnych czytelników, więc od tłumaczenia słowami tego, co widać na zdjęciach, czyli wniosków, się powstrzymam.
(Jaaa, man kann alles für ein Foto so zurechtlegen, daß die anderen nur das sehen, was sie sehen sollen. Das Garn "direkt vom Sack" sieht aber wirklich so aus - sowohl die Schafwolle, als auch Alpakawolle von Suri, und auch jetzt von Huacaya. Ich werde keine Schlüße "wortwörtlich" ziehen, da es hier kein amerikanischer Film ist, sondern mein Blog - und ich habe ausschließlich intelligente Leserinen. Dieses Experiment werde ich sowieso nie mehr wiederholen - es war das dritte Mal und das reicht!)

Oprócz tego udało mi się oczywiście przyrządzić trochę rolad.
(Ich habe auch wieder einige Rouladen zubereitet.)

Alpaka 260 g
Polski merynos ok. 50 g
Wiem, pokazywać 50 g zgręplowanej wełny to trochę obłęd, ale jest to próbka upranej wełny z polskich merynosów, którą dostałam w zeszłym roku od Wioli. Uprana była idealnie, do czysta i do sucha, chociaż sądząc po resztkach roślinności Wiola musiała nad nią spędzić wiele godzin, bo to było najwyraźniej nie do przebrania. Ale to pokonał drumek. A dlaczego ją pokazuję? Bo ma zachwycający kolor! To jest najpiękniejszy w kolorze merynos, jakiego kiedykolwiek widziałam! Tłusta śmietana na masło! Żaden niebielony merynos w moich rękach nie miał tak pięknej naturalnej barwy! Wszystkie miały brudnawy, żółtawy odcień. Ten jest przepiękny!
(Ich weiß - es ist ein bißchen irrsinnig, 50 g kardierter Wolle zu zeigen. Aber: es ist polnische Merinowolle in der schönsten natürlichen Merinofarbe, die ich je gesehen habe. Die Farbe von Merino (spanische, australische usw.) ist immer etwas schmutzig, häßlich gelbstichig. Diese Wolle ist wie die beste, fette Sahne für selbstgemachte Butter!)

29 komentarzy:

  1. Tja was macht man mit all dem Garn, wenn der Männe nicht den gleichen Geschmack hat wie man selbst??? Vielleicht möchtest du dir etwas schönes daraus stricken? Sozusagen ein "Scheusal" für Damen ;). Deine Rouladen sehen fast zum Anbeißen gut aus. Reinste Schoko-Sahne-Stücke!!! LG bjmonitas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vielen Dank! Ich denke noch, was ich aus der Alapakwolle stricken werde. Für ihm selbstverständlich, nicht für mich.
      LG

      Usuń
  2. Das ist ein traumhaftes Garn und du findest bestimmt eine tolle Verwendung - Wahnsinn, was für eine Farbenvielfalt - toll!
    Deine Rohspinnbilder überzeugen mich weiter, dass es eine gute Idee ist, das sein zu lassen :)

    Liebe Grüße,

    Anne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. In der Alapkawolle liebe ich die Farbenvielfalt am meisten! Vielen Dank!
      LG

      Usuń
  3. Jeszcze nie zdążyłam zachwytu wyrazić nad Twoją cebulą, a tu już nowe!
    Uprzędziona alpaka wygląda obłędnie. Wybrany model może rzeczywiście nie powala, ale nitki aż się proszą,by pokazywać je razem, więc musicie wybrać nowy wzór.
    Co do przędzenia z wora. I tak miałaś szczęście, że Twoja alpaka bawiła się w żółtym, czystym piasku. Teraz to samo wyboraź sobie z ziemią. Bez względu na to jak przędzie brudne runo i jakie daje efekty,nigdy tego nie lubiłam. Brudne ręcę, przy runie z owcy usmarowany kołowrotek i szpulki...brrrrr
    No i oczywiście, nie że nie można - bo można wszystko,tylko po co?
    A maślany merynos jest rzeczywiście przecudny.Ale mnie zachwycił sposobem w jaki go uczesałaś. Ma niewiele tych drobnych kuleczek,które przy rasie merynosa i jego krzyżówkach uwielbiają powstawać i Ty, i Wiola musiałbyście nieźle nad nim posiedzieć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy wzór to ja chyba we własnej głowie muszę znaleźć, aptrząc na to, co kochanie zwykło nosić, w odróznieniu od tego, co sie podobało, ale od lat nabiera w szafie mocy urzędowej (nie nosi, a wywalić nie pozwoli).
      Alpaki z ziemią i wszystkim innym to ja sobie nie musze wyobrażać, znam, ale do takiej to bym nawet nie próbowała podchodzić "na brudaska". Z Tłuszczykiem mam podobne doświadczenia:(

      Usuń
  4. Aldonko chyba odzyskałaś moce przerobowe. Alpaka uwodzi swym pięknem i jak mnie znasz machnęłabym tunikę, albo pokusiła się o sukienkę.
    Rozbawiło mnie, że Puchatek zmienił zdanie co do swetra, bo mój Gad trzy razy wybierał włóczkę, a właściwie odcień szarości i w końcu uznał, że nic nie chce, bo w szarości wypatrzył nie wiem jak srebrną niteczkę. I TY i ja mamy rasowych facetów, do których tylko przez żołądek można trafić. Przędziareczko miła dla swoich fanek poświęciłaś się i brudaska przędłaś, i jak Tobie nie mówić żeś wspaniała, kto by się wpakował dobrowolnie w takie eksperymenty, wiedząc, czym to pachnie i jeszcze burchlaczki oglądał i mieszkanie w żwirownię zamieniał. Poświęcasz się i to bardzo. Roladki wyjątkowej ci urody, a maślana wprost niewiarygodnie cudna. Pracuś nad pracusie z Ciebie. Widać, że wreszcie poczułaś wiosnę i niech Ci ona w sercu gra. Pa.
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóz, dzięki temu, że mężczyzna zmiennym jest, kobiety się nie nudzą. Może to w sumie i zaleta. A w sprawie mocy przerobowych: im mniej komputera itd.
      Całusy!

      Usuń
  5. Dziękuję za pochwały!:)Alpaczki piękne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Alpacze motki są śliczne! Koniecznie powinnaś je przerobić na jakiś sweter z wzorem wrabianym - najlepiej dla siebie :)). Napracowałaś się przy nich i należy Ci się :)).
    I jeszcze dzięki Tobie wiem, że jeśli kiedykolwiek skuszę się na zakup alpaczego runa, to zdecydowanie nie będę go przędła "na brudno" :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I już widzisz, jak ja je dla siebie przerabiam...
      Nie, nie, na brudno nie polecam!

      Usuń
  7. A mi się ten sweter podoba. Serio. Aczkolwiek możliwe jest, że to przez faceta, który go ma na sobie, bo on ma brodę, a ja kocham brody - nawet niezgręplowane ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakieś piętnaście lat temu też by mi się ten sweter podobał, ale obawiam się, że styl "na króla dziadów" słabo wygląda, kiedy sie pomału dobiega do pięćdziesiątki, nawet jeśli wygląda się wciąż bardzo młodo (jak Puchatek).

      Usuń
  8. Alpaka wygląda super. Ciekawe jak z niej wyjdzie sweter dla Puchatka. Ten, który pokazałaś jest, jak na mój gust, trochę za pstrokaty. No ciekawa jestem co z tego wymyślisz.

    Jak zwykle jestem pełna podziwu dla Twoich rolad. Zazdroszczę drumka. Póki co nie za bardzo jest mi potrzebny, no ale jakby był to ja już bym znalazła dla niego zastosowanie.

    pozdrawiam serdecznie
    Halina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Aśce zazdroszczę drumka. To jest taki sprzęt, na którym sie nie da robić na hurra, bo sie z nudów porz... można. To sie powinno mieć na stałe, powinno stać w ustronnym miejscu. Wyjmuje człowiek, kiedy mu potrzeba, robi i odstawia. Cóż, trzeba kaskę zbierać.

      Usuń
  9. egal,
    pulli hin oder her oder halt eben nicht ;-)

    die wolle ist jedenfalls ein traum, keine frage. :D

    grüßle flo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danke! Die Farbenvielfalt von Alpakas ist wirklich imposant!
      LG

      Usuń
  10. A mówi się,że to kobieta zmienną jest....Ale z drugiej strony to ja się nie dziwię,że zmienił zdanie:))))A moteczki alpacze cudne są i na pewno coś pięknego z nich wyczarujesz:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. O mamuniu, jak nie masz pomysłu, to możesz podesłać te motki mnie, ja przyjmę każdą ilość alpaki, każdą :)))) w zasadzie się nie dziwię Puchatkowi, że mu się sweter odwidział, niech mi wybaczy, ale to istne paskudztwo jest, ładniejsze rzeczy znajdziesz na Rav. pod hasłem fair isle, serio, wczoraj buszowałam, bo mi się też czegoś podobnego chce :))) zmykam i ja do Emila, merynos na mnie czeka i czeka, a potem alpaka, i merynos z jedwabiem, bfl z jedwabiem, może znowu alpaka, się zobaczy. Chyba że przewinę jedwab i zacznę chustę dla mamy :) buźka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy: rozumiem, że już nabrałaś trochę mocy, chudzino! To się cieszę!

      Usuń
    2. Powiedzmy, że powoli wracam do świata żywych, chociaż na pisanie nadal nie mam weny :)) ale mam co pokazać, więc pewnie w weekend pojawi się post :)) I nie przesadzaj z tą chudziną, swoje ważę,raczej powinnam schudnąć ;)

      Usuń
  12. Ha ha uśmiałam się czytając tego posta. Po pierwsze od czasu do czasu zarzucasz na blogu, że przędziesz wełnę na sweter Puchatka i już się zastanawiałam czy kiedyś wogóle zobaczę ten sweter a tu proszę, okazało się, że sweter jest 'dla Puchatka' a nie puchatkowy no i nareszcie go zobaczyłam. Mnie osobiście on się podoba, chyba to rozwiązanie raglana do mnie przemawia. Alpaka cudna i powtarzam za Basią cebula też jest extra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puchatkiem ochrzciła go moja przyjaciółka ze dwadzieścia lat temu, a on tak pokochał tę ksywkę, że właściwie wszyscy - oprócz jego rodziców, którzy twardo używaja królewskiego imienia swego szlachetnie urodzonego dziecka - tak go nazywamy. A raglan, nawet najbardziej "dziadowski" wg mnie nigdy nie wchodził w grę, bo facet jest wprawdzie bardzo wysoki i barczysty, ale bliżej sylwetki B niż A, raglan zatem ze zrozumiałych względów powiększyłby mu "dolną partię". Ale co zrobić jak się chłop uprze!

      Usuń
  13. Wzór swetra mnie zastanawia bo kojarzy mi się z jakąś wyprawą w góry, do lasu lub na ryby - więc może był wybrany w chwili takiej tęsknoty za wyrwaniem się - założeniem czegoś ciepłego, wygodnego i pójściem gdzie oczy poniosą :)
    Ja właśnie też poddaję weryfikacji różne "zachwyty", które w konsekwencji leżą w szafie - już nie wspominając o " hard resecie" związanym z celtyckim swetrem - niekiedy upływ czasu jest zbawienny :))
    Brudnej alpaki nie przędę bo mnie dusi ale nie ukrywam, że ładne runo owcze, surowe lubiłam prząść (nie pyli) teraz to mi żal kołowrotka bo byłby tłusty a i runa takiego nie posiadam. Nitka z takiego przędzenia to raczej w stylu "rustic" więc nie ma się co czepiać "burchli" - jak to ładnie zwiesz :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten chłop ma nieustającą tęsknotę za wyrwaniem się, tylko beze mnie nie chce rwać. A mnie z kolei niełatwo jest namówić nawet na wycieczkę do pobliskiej Zielonki - tak twierdzą znajomi i jestem skłonna się z tym zgodzić. Mimo to realizacja jego tęsknot w postaci tego paskudztwa do składowania w szafie nie była najbardziej po mojej myśli. Jak się już człowiek narobi, to niechby to komuś realnie posłużyło.
      A tłustą wełną też sobie ładnie sprzęt usmarowałam!

      Usuń
  14. Zestaw włóczek wygląda naprawdę imponująco, no a sweter nie jest brzydki tylko nie każdemu będzie pasował, na modelu wszystko i zawsze jest ekstra, no a w życiu codziennym to już niekoniecznie, merynosik jest miód malina, piękuśny, alpaczka też och chyba się zdecyduje w końcu na kupno czarnej alpaki, tylko jak już mnie wybadają do końca, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Łowcę każdą mogę prząść. Lanolina jest balsamem. Ani zapach, ani brudy mnie nie odstraszają, ale alpaka potrafi być paskudna nieprana. Nie dość, że piach i rośliny to jeszcze taki typowy brud, odkładający się na dłoniach i kołowrotku. Nawet przepłukanie daje efekty, a co dopiero pranie. Zupełnie inaczej włókno pracuje. Za to wynagradza nam przecudną nitką, bo alpaki wielbię.

    OdpowiedzUsuń