To Falkland (muszę kiedyś przedstawić bliżej tę śliczną, bialusią owieczkę - dostarczycielkę wełny przecudnej), ten, który miał być Chianti, a jest jak jest. Chybione pomysły staram się przerabiać w pierwszej kolejności, bo potem miesiącami się nie mogą doczekać na swoją kolej.
Moteczek ma równo 100 g i liczy sobie 310 m (dubeltowa, kręcona metodą fraktala, ale przy tym bałaganiarskim rozkładzie kolorów modelowego fraktala nigdy nie będzie).
Dlaczego ta szarość w świetle, zarówno dziennym, jak i lampy błyskowej (w realu też) świeci na niebiesko, nie wiem. To stan na godzinę 17.00 wczoraj. Myślałam, że tego 12. etapu, w odróżnieniu od kolarzy, wczoraj nie zakończę. A jednak!
Umęczona już kolorystyką nie swoją, w piątek ufarbowałam 200 g wełenki z cudnych rogatych owieczek Dorset Horn - w swoich ulubionych, burych, nadbrudzonych kolorach z kropelką fantazji. Z efektu w czesance... jestem zadowolona (coraz częściej mi się to zdarza!).
I teraz doradźcie, kochane, czy ja mam z tego zrobić singla (kudły są dość krótkie, może być mechaty), dubeltowo skręcić (może być do obłędu pstrokaty), czy skręcić w navajo (będzie tego z 200 g tyle, co kot napłakał). Podpowiedzcie, które rozwiązanie najlepsze z kiepskich.
No i sprawa ostatnia, choć nie najmniej ważna. Ba, wręcz najważniejsza! Tylko tak trudna dla mnie - jednostki wychowanej w ideologii "siedź w kącie...", że odsuwam i odsuwam...
Wiem, że niektórzy tego nie lubią i bronią się przed tym, ale ja się do obłędu ucieszyłam. Jestem w sieci od miesiąca i dostałam WYRÓŻNIENIE!
Ja, no ja, naprawdę ja dostałam WYRÓŻNIENIE! I to jakie! I to skąd!
Dostałam je od Ute z blogu Dorfgeheimnisse
Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję!
Zasady:
Sensem i celem tego wyróżnienia jest danie nowym blogerom szansy, by inni ich
poznali. Trudno jest bowiem wyróżnić się i na trwałe zapisać wśród mnóstwa
blogów. Stali czytelnicy są zatem ważni, by zostać dostrzeżonym w bezmiarze
stron www. Wiemy o tym wszyscy i dlatego
to wyróżnienie należy przyznawać blogerom, którzy są dla nas inspiracją i mają
na liście członków swojego bloga mniej niż 200 regularnych czytelników.
Każdy, kto otrzymał to wyróżnienie, może podzielić się swoją
radością i przekazać wyróżnienie pięciu kolejnym blogerom, którzy spełniają
wspomniane powyżej warunki.
Jeśli zatem ktoś otrzymał wyróżnienie, powinien:
1.
Przedstawić wyróżnienie w poście na swoim blogu.
2.
Podlinkować
tego, kto go wyróżnił – w ramach drobnego podziękowania.
3.
Przekazać wyróżnienie pięciu kolejnym blogerom,
którzy mają mniej niż 200 regularnych czytelników i poinformować ich o tym w
mailu lub komentarzu.
[Sinn und Zweck dieses Awards ist es, Bloggerneulingen die
Chance zu geben, sich bekannt zu machen.
Es ist schwer, sich in der Unmenge von Weblogs hervorzutun
und zu etablieren. Eine regelmäßige Leserschaft ist wichtig, um in den Tiefen
des www wahrgenommen zu werden.
Das wissen wir alle und deswegen soll der Award an Blogger verliehen werden, die einen selbst inspirieren und weniger als 200 regelmäßige Leser in ihrer Mitgliederliste eingetragen haben.
Jeder, der einen Award erhalten hat, kann seine Freude an fünf weitere Blogger weiter geben, die die vorgenannten Voraussetzungen erfüllen. Wenn man den Award also erhalten hat, sollte man folgendes tun:
1. Poste den Award auf deinem Blog.
2. Verlinke deinen Nominator - als kleines Dankeschön.
3. Gib den Award an fünf Blogger weiter, die weniger als 200 regelmäßige Leser haben und informiere sie hierüber in einem Kommentar oder per Mail.]
Das wissen wir alle und deswegen soll der Award an Blogger verliehen werden, die einen selbst inspirieren und weniger als 200 regelmäßige Leser in ihrer Mitgliederliste eingetragen haben.
Jeder, der einen Award erhalten hat, kann seine Freude an fünf weitere Blogger weiter geben, die die vorgenannten Voraussetzungen erfüllen. Wenn man den Award also erhalten hat, sollte man folgendes tun:
1. Poste den Award auf deinem Blog.
2. Verlinke deinen Nominator - als kleines Dankeschön.
3. Gib den Award an fünf Blogger weiter, die weniger als 200 regelmäßige Leser haben und informiere sie hierüber in einem Kommentar oder per Mail.]
I ponieważ, jak
wynika z zasad przyznawania tego wyróżnienia, mogę podzielić się swoją
radością i wyróżnieniem, to po prawie czterdziestu godzinach namysłu i klaskania w łapki, napiszę tak:
Moje najbardziej ulubione blogi to wszystkie blogi z mojej listy, które
czytam namiętnie i jak wilk rzucam się na każdy nowy post. Wiele z tych blogów już to wyróżnienie dostało. Wyróżnienie pochodzi z
Niemiec, miałam więc najpierw wątpliwości, czy mogę je przekazać dalej w świat,
nasz krajowy i nie tylko. Ale chyba mi wolno. Jednak wybranie tylko pięciu blogów to
straszna męka, w dodatku mam świadomość, że sama akcja „podaj dalej” zabiera
trochę czasu, a do tego narażam innych na mękę wyboru i świadomość, że się na
pewno nie doceniło wszystkich pozostałych, którzy z pewnością na to wyróżnienie
zasługują. Chciałam więc najpierw od tego uciec (poza tym nigdy w żadnych "łańcuszkach" nie brałam udziału, przerywałam i tyle - każdy ma prawo). Ale
pomyślałam sobie, że jeśli już pojawia się taki piękny, szeroki, jawny i uroczy
most ponadjęzykowego i ponadnarodowego porozumienia pomiędzy nami, polskimi blogerkami i kreatywnymi
dziewczynami z Niemiec, to po prostu nie można go nie rozszerzać i nie wydłużać. Zwłaszcza, że idea godna propagowania - najbardziej ulubiony blog. To ja się w ten "łańcuszek" włączam i sobie wybieram bezczelnie i arbitralnie (dla usprawiedliwienia próbując swoje wybory uzasadnić) w kolejności, która nie ma znaczenia, i radość swoją oraz wyróżnienie przekazuję:
Wioli z Violas
za mnogość pomysłów i technik, które nam pokazuje, szczerość, otwartość, a jak o mnie chodzi za to, że gdyby nie Wiola, nie byłoby ani tego bloga, ani tego wyróżnienia dla mnie, i nadal opowiadałabym wszystkim, że nie jestem żadną ekshibicjonistką, zwłaszcza internetową. A to wszystko życzeniami zdrowia i jak najszybszego powrotu do nas, bo mi trochę nowych postów Wioli brak.
Chmurce ze Z głową w chmurach
za cudne pomysły, które zawsze, ale to zawsze poprawiają mi nastrój, czegokolwiek dotyczą. I za coś jeszcze, co trudno jest zdefiniować, ja bym to opisała jako niezwykle szczery i niezwykle elegancki sposób bycia w sieci.
za wiele nowych inspiracji (f ür viele neue Inspirationen).
Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję Ute.
Liebe Ute, nochmals vielen, vielen, vielen DANK!!!
Z całego serca gratuluję Ci Aldonko tego wyróżnienia:)
OdpowiedzUsuńFalkland cudny, czesanka pięknie ufarbowana:)
Pozdrawiam, Marlena
Dziękuję:)
UsuńPiękna ta wełenka!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Tylko kolorki nie moje!
UsuńWdepnęłam tu na chwilkę ale spodobało mi się i zostaje na dłużej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wdepnęłaś, bo tym sposobem i ja do Ciebie wdepnęłam, z tym samym skutkiem, co u Ciebie. Kobieto, przecież Ty robisz wszystko, wszystko i pięknie!
UsuńPozdrawiam:)
Gratuluję wyróżnienia, a z czesanki ukręciłabym singla.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Z singlem mam ten problem, że kudły mają jakieś 7-8 cm długości i włókno ma taki skręt (crimp), że się trochę rozsypuje, nominalnie Dorset Horn ma 27-33 mic, a to, co mam jest bliżej 33, więc wiotkie nie jest, sama wełna zatem prowokuje do "przekręcania", a ja mam jeszcze do niego osobniczą skłonność. No, ale może warto to potraktować jak wyzwanie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za usunięcie poprzedniego komentarza. Zrobiłam błąd, co przy mojej niewłaściwej lateralizacji zdarza się często...
OdpowiedzUsuńDołączam do gratulacji!
Z czesanki zrobiłabym cieniutkie navajo.
Dziękuję:) Tak chyba zrobię! Tylko, czy cieniutkie wyjdzie, nie wiem.
UsuńNo i nie wiem od czego zacząć ;)). Może więc zacznę od końca.
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci wyróżnienia i bardzo dziękuję za przyznanie mi go :)). Ja co prawda jestem z tych, które wolą komentarze od wyróżnień, ale Twoje sprawiło mi prawdziwą radość. I to nie tyle samo wyróżnienie, ile to co napisałaś w uzasadnieniu swojego wyboru. Jest mi niesamowicie miło i przy najbliższej okazji wspomnę o tym na blogu :)).
Falkland wyszedł Ci cudnej urody - naprawdę bardzo podoba mi się ten kolor! Piękna chusta by z tego wyszła!
Co do czesanki, to ja singli się trochę boję, więc pewnie podzieliłabym ją na połowę (wzdłuż), uprzędła każdą osobno i potem skręciła w podwójną nitkę - nie powinno wyjść bardzo pstrokato ;)). Albo - tak jak radzi Fanaberia - uprzędź cieniutkie navajo :).
Bardzo Ci dziękuję. Z Falklanda chusty nie będzie, bo z 310 m to by mi raczej chusteczka do nosa wyszła. Pewnie będzie kolejna para skarpet (chyba sklep ze skarpetkami powinnam założyć, ha, ha!). Popróbuję chyba tego cienkiego singla zrobić. Jeśli się okaże, że znów przekręciłam (pośpiech jest moim przekleństwem!), skręcę w navajo. Nigdy jeszcze nie kręciłam Dorset Horn, nawet nie wiem, jak to się zachowuje, bo sprawia wrażenie, że cieniutko to się z tego nie da przerobić.
UsuńNie potrafię doradzić w sprawie czesanki, ale cokolwiek zrobisz, będzie pięknie :)) Jak zwykle widzę świetne kolory wełny i ciekawam, do czego ona posłuży :)))
OdpowiedzUsuńOczywiście moje gratulacje wyróżnienia, należało Ci się :)))
Bardzo dziękuję! Sama nie wiem, do czego wełna posłuży. Pewnie, jak większość mojej "produkcji", do wypełniania kartonów, które wypełniają dom. Ciekawość mnie ciągle gna do przodu i nie nadążam z "przerobem".
UsuńGratulacje i mnóstwa pomysłów życzę na wyrobienie tej pięknej włóczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję!
UsuńA ja zacznę ok końca, kochana tyle pięknych, ciepłych słów pod moim adresem, nie wiem czy na nie zasłużyłam, jest mi niesamowicie miło Dziękuję dziękuję dziękuję:*
OdpowiedzUsuńA teraz o wełenkach te niteczki tourowe bardzo bardzo, podobają mi się.
No a czesanka, bombowa, mamy takie same ulubione kolory!!!
hmm nie wiem co Ci doradzić, singiel byłby najwydajniejszy, ja osobiście singlów się boję, pisałam już wcześniej w komentarzu. No to może rzeczywiście navajo?
Kochana, moim zdaniem zasługujesz nie tylko na ciepłe słowa, ale i na całe złoto tego świata.
UsuńA kolorki-brudki są najlepsze, żeby się za nimi ukryć, rzecz jasna. Ale już się odważam na to, żeby w nie trochę odważniejszego kolorku wpuścić. To duży postęp.
Asekuracyjnie spróbuję nienerwowo ukręcić singla. Jak przekręcę, to skręcę.
Kolorki piękne, a wyróżnienia gratuluję.
OdpowiedzUsuńA co do wełenki, to może być i singiel i navajo i dubel (nie masz tam jakoś specjalnie dużo kolorów, które mogłyby dziwnie ze sobą zagrać) Jeśli rudości dobrze się skomponują z zieleniami to będzie ok.
No i tak doradziłam, że nie doradziłam :DDD
Ano, bardzo dziękuję. Kolorów jest sześć plus nakładane jeden na drugi. Najbardziej bym się bała, że mi ta jadowita zieleń padnie na koral, na samą myśl mnie zęby bolą. Dlatego jest decyzja na asekuranctwo.
UsuńPozdrawiam. I Ciebie, i Marcelka:)
a ja ciebie znalazłam dzieki marlenie...i bardzo sie z tego powodu ciesze...bede tu czesto wpadac bo cuda tworzysz...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńI ja też się bardzo cieszę. Natychmiast do Ciebie zajrzałam. Ależ Ty tam masz porządek!!! Sama istota przejrzystości! Spojrzałam na swoje biurko, zapuściłam oko głębiej i strasznie mi wstyd. Obiecuję, że na blogu też posprzątam.
UsuńPozdrawiam:)
Gratuluję wszystkiego! Wyróżnienia, zdolności do tworzenia takich smacznych precelków, pięknych wypowiedzi,.... co tam będę się rozpisywać, fajnie jest u Ciebie :-))))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń