wtorek, 25 listopada 2014

No, cóż...

Czasem jest tak, że się dostaje kłębek skarpetkowej włóczki gratis. I czasem się nie wie, co z tym fantem zrobić, tak wściekłe są w nim kolory. Nie da się tego przerobić solo, nie do noszenia. Co się wtedy robi? Dzierga się jeszcze bardziej kontarastowo!
Es ist manchmal so, daß man (frau) ein Knäuel von SoWo gratis bekommt. Und manchmal ist es so, daß man (frau) gar nicht weiß, was man (frau) daraus stricken soll, so grell sind die Farben. Es geht nicht, es allein zu verstricken. Was macht man (frau) dann? Man (frau) strickt noch kontrastreicher!


Wzór pochodzi z książki Charts for Color Knitting Alice Starmore.
Das Muster stammt aus dem Buch Charts for Color Knitting von Alice Starmore.


Jeśli człowiek chce wreszcie skończyć ten kłębek, nigdy mu się nie udaje. Po zrobieniu tych skarpetek miałam jeszcze mnóstwo włóczki.
Wenn man (frau) mit einem Knäuel Schluß machen will, gelingt es nie. Nach dem Paar Socken hatte ich noch sehr, sehr viel Garn.


No to wydziergałam jeszcze parę skarpetek, i to jeszcze bardziej kontrastowych (jeśli to w ogóle możliwe).
Dann habe ich noch ein Paar Socken gestrickt, und noch kontarstreicher (wenn es nur möglich ist).


Czy kłębek się skończył? O nie, jeszcze długo nie!
Ist das Knäuel zu Ende? Nein, noch lange nicht!


Co człowiek robi w tej sytuacji? Kupuje prawie dwa kilogramy resztek skarpetkowej włóczki! (Stugramowe kłębki? Nie ma mowy!).
Was macht man (frau) in dieser Situation? Man (frau) kauft fast zwei Kilo SoWo-Resten (Ein 100-Gramm-Knäuel? Keinesfalls!). 


Nigdy więcej kłębków bez końca!
Keine endlosen Knäuel mehr!

33 komentarze:

  1. Genialne te skarpety:)) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. :-))) Naprawdę ? Nigdy więcej kłębków ? ;-)
    Ale pięknie zneutralizowałaś czernią te żywe kolorki. Swoją drogą, w każdym wyrobie 'kolorowość' się ładnie układa. Czerń jest tutaj doskonałym dopełnieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy więcej wielgachnych, wściekle kolorowych kłębków skarpetkowych, które nie chcą się skończyć :-)))

      Usuń
  3. Świetne skarpety :-) I widzę, że nie powiedziałaś ostatniego słowa :-)
    Ja nie umiem tak ładnie technicznie łączyć kolorów. Ile czasu zajmuje Ci wykonanie takiej wzorzystej pary skarpet?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robię skarpety, bo mam tak strasznie dużo pracy, że boję się zacząć czegoś większego (mnie czasem "wciąga" do tego stopnia, że przerwy robię tylko na sen), żeby nie zawalić terminów. A że nie mam czasu rozebrać i przesmarować Fantazji, nie chcę po nocach klekotać wszystkim, więc nie przędę. Dlatego nie wiem, ile czasu zabrałoby zrobienie pary skarpet w jednym kawałku, robię, kiedy mam chwilę albo "muszę". Myślę, że cięgiem to by było ze dwa dni :-)

      Usuń
  4. Faktycznie wydajny ten kłębek :))). Skarpety wyszły świetnie - bardzo mi się obie pary podobają. Lubię połączenie takiej wielokolorowej włóczki z czernią lub innym, pasującym, kontrastowym kolorem. Czapki z takich włóczek też fajnie wyglądają, no ale wiem, że za czapkami nie przepadasz :). Ilość kłębków na ostatnim zdjęciu imponująca - czekam na kolejne skarpety :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Kiedy sie tej górze resztek przyjrzałam z bliska, okazało się, że sporo trzeba się bedzie nagłowić, albo zrobić z tego taki afgan, jaki robi bjmonitas, a przynajmniej podusie tą metodą. Tak czy owak, da się tę górę jakoś "spotrzebować" :-)

      Usuń
  5. Deine krachbunten Socken sehen einfach umwerfend aus und es scheint, als würden noch viele wundervolle Sockenpaare folgen ♥

    LG Lehmi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vielen Dank! Bei bjmonitas habe ich einen Afghan gesehen, den ich auch gern aus den SoWo-Resten stricke :-))))
      LG

      Usuń
  6. Ale czad :D Bardzo mi się podobają! Na skarpety takie szaleństwo kolorystyczne jest idealne :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Do patrzenia to szaleństwo jest idealnie, do noszenia nie zawsze...

      Usuń
  7. Ileż u Ciebie dobra skarpetkowego w każdej postaci, cudne gotowe i cudne te co będą :))
    Normalnie zaczynam być nerwowa najpierw te wzory (skarpety z ostami muszę zrobić :)) a teraz mi po oczach dajesz takim zestawem przędzy - ja na prawdę nie powinnam patrzeć na to bo snuje się za mną chęć zakupów :(
    Świetne skarpety i mnie kolor zupełnie nie przeszkadza :D
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostom nie można się oprzeć! Ja czekam na czas wolny, względem tego sweterka z ostami. Na skarpety jednak sie rzucić nie mogę. Robię dość ścisło na dwójkach i te na 64 o. dobrze wyglądają na mojej nodze po zrobieniu albo po upraniu, ale juz po paru godzinach rozwlekają się tak, że nie wchodzą do buta. Co więc mówić o takich na 72 o.?
      Taka kupa resztek od sasa do lasa jest strasznie trudna do pokojarzenia, ale zorientowałam się dopiero, kiedy przede mną leżała :-(
      Serdeczności

      Usuń
  8. *lach* - ich liebe deine Logik!!!!

    Und die Socken sind genial!

    Liebe Grüße,

    Anne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danke!
      Die rein weibliche Logik ist doch die allerbeste!
      LG

      Usuń
  9. O, Matko - skąd się kupuje dwa kilo motków skarpetkowych? :)
    Mnie te pierwsze, w klimacie fair isle okropnie się podobają! Przepadam za połączeniem mocnych cieniowanych kolorów z bardzo ciemnymi "ramkami", które porządkują ten kolorowy chaos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z allegro się bierze, kupuje się w zestawach, z których czasem to i owo trzeba wywalić do kosza, żeby zostały tylko skarpetkowe. Ale można się pośliznąć, więc trzeba ostrożnie.
      Ja też lubię tę konwencję, choć czasem jest nie do noszenia, w każdym razie poza domem :-))))

      Usuń
  10. Nie mam prawa narzekać na podusie,
    patrząc jakiej to uległaś pokusie,
    żeś taki oczojebnie wredny motek
    przerobiła na sporą dawkę pięknotek!!!
    Królowo wszelakich skarpet dzierganych
    mistrzowsko przez Ciebie wykonanych
    dopracowanych z każdym elementem
    chylę czoła przed Twym talentem!!!!
    Wykrakałam te tęczowe wzory,
    ale kontrastowej włóczki dobory
    dały tak cudowne w wyrobie efekty,
    że podziwiam Twoje dziewiarskie projekty.
    Przyznaj tylko za jakie grzechy,
    czy też dla swoich fanek uciechy,
    dwa kilo wyszperałaś resztek kolorowych,
    rzekłabym w odcieniach znów brawurowych!!!
    Dopiero co miałaś niekończący się motek,
    teraz zamieniłaś go na górę zamotek i uplotek.
    No cóż... miałaś dziewczyno niewielki kram,
    a teraz przydałby się Wawelski czakram,
    aby zasilić Twoje baterie,
    byś znowu popełniła w werwie,
    kolejne pary cieplutkich i milutkich
    oczywiście skarpetek zgrabniutkich!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgoś, przeszłaś samą siebie w tym rymowaniu!
      Sto procent racji! A tak sobie zabraniałam cokolwiek puchatego kupować, i masz. Jak już kupiłam to od razu całą górę i w dodatku resztek! A dotychczasowe góry dóbr niezwykle wysokiej jakości nieprzerobione nadal leżą. Ot, po co komu rozum?

      Usuń
    2. Rozum masz po to, aby na chlebek zarabiać,
      a pasję, aby czasem zaszaleć i porozrabiać!!!
      Ach Ty uroczy włóczkowy chomiku
      wciąż masz "za mało" w swoim kramiku:)))

      Usuń
  11. Genialnie uziemiłaś tą jaskrawą włóczkę:) Podobają mi się obydwie pary. A oczami wyobraźni widzę duuuuuuużo (już nie takich jaskrawych) skarpetek - niezła kolekcja:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Nie wiem, czy z tych resztek będą tylko skarpetki. Mam nadzieję, że skończę tę nieustającą ostatnio pracę i wreszcie będę miała trochę czasu i swobody, żeby zrobić cokolwiek innego :-)))

      Usuń
  12. Jakie cudne skarpetki- sam urok. Zazdroszczę takich zdolności artystycznych. Oczywiście czekam na to co z nieskończonych kłębków powastanie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy w skarpetkach z tej włóczki, Twój pies kiedyś występował na blogu??
    Wiesz co może sobie narzekać że jaskrawe, może i one faktycznie jaskrawe, ale cudowne, obie paty cudowne, do twarzy tej włóczce z czernią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, psu na buty nie nadała się skarpetkowa w chyba jeszcze bardziej nieskoordynowanych kolorach, właśnie próbuję jej resztki uzdatnić :-)))

      Usuń
  14. No obkupiłaś się normalnie jak niewiemco w te skaprpetowe wełenki,roboty na długo Ci starczy:)))A skarpetki takie kolorowe ,takie śliczne,miodzio po prostu!!!Pozdrawiam ciepło:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym tam jeszcze trochę resztek kupiła :-)))) I nie wiem, czy tego nie zrobię. Przecież zawsze mogę zafarbować na czarno!

      Usuń
  15. Na blogu cała masa pięknych skarpet! Też lubię je dziergać, ale nie mam tak zachwycającego dorobku :-)
    A te kolorowe są po prostu bajeczne! Lubię takie połączenia - czarny z masą kolorów.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ masz tych resztek! Super.

    U mnie nowy rok prawdopodobnie będzie między innymi rokiem skarpet, bo Mój Mężczyzna zachwycił się koncepcją noszenia ręcznie robionych skarpet, a ja lubię robić coś dla niego, bo jest bardzo wdzięcznym noszaczem. No a skarpety to taki wdzęczny element garderoby, który powstaje w tydzień, a nie w pół roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rób, kochana, rób, własnie z tego powodu lubię skarpety, że sukces jest tuż tuż!

      Usuń