sobota, 20 września 2014

W niedoczasie

Nie mam czasu zrobić nic ładnego, więc powstały tylko skarpetki z pierwszej zafarbowanej po wariacku włóczki z mashamów.
Ich habe keine Zeit etwas interessantes zu machen. Nur ein Paar Socken habe ich also aus der ersten "verrückt" gefärbten Mashamwolle gestrickt. 


Na zdjęciu poniżej trochę widać, dlaczego nic ciekawego nie ma szansy powstać. Opróczy mnóstwa pracy zawodowej (z tego się cieszę), kochanie moje ogłosiło w domu remont, który ciagnie się od dwóch miesięcy, bo to remont weekendowy. Krótko mówiąc: kochanie w weekend maluje, ja asystuję (każdy prawdziwy mistrz potrzebuje asystentki), a ja potem przez cały tydzień sprzątam i porządkuję, bo ja przecież nie wychodzę do pracy, czyli: nie pracuję.
Auf dem Bild darunter sieht man, warum es so bei mir geht. Außer einer Unmenge Arbeit (*freu*) habe ich zu Hause eine Renovierung (*grrr*), die schon  zwei Monate lang dauert, da es eine Wochenenderenovierung ist. Das heißt: mein Mann am Wochenende malt und ich ihn begleite (jeder echte Meister muß doch eine Assistentin an seiner Seite haben!), dann räume ich die ganze Woche auf und ordne alle Kleinigkeiten (er geht doch in die Arbeit, ich arbeite zu Hause; wer wird also über meine letzten Buchfristen nachdenken).


Ale dziwaczki zakwitły, chociaż myślałam, że już się nie doczekam.
Meine Wunderblumen blühen jedoch. Ich habe schon gedacht, daß ich die Blüten nie sehe.



A pies uznał poduszkę za niezbędny element wysposażenia swojego legowiska.
Mein Hund hat auch endlich festgestellt, daß das Kissen die unentbehrliche Ausstattung seines Lagers ist.


Nie jest zatem tak źle, jest na co popatrzeć, a ja może wkrótce wyjdę z tego niedoczasu.
Es ist also nicht so schlecht, sowieso habe ich Spaß. Und ich hoffe, daß ich endlich ein bisschen mehr Zeit habe.  

24 komentarze:

  1. Moin liebe Finextra, Spass zu haben bei dem was man so tut und tun muss ist das A und O. Jedenfalls habe ich mich sehr über ein Lebenszeichen von dir gefreut! Herzlichst bjmonitas

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to dobrze, że ten "niedoczas" to nadmiar prac - ja też lubię taki brak czasu a nie np. marnowanie go w różnych miejscach z doktorami-uzdrowicielami jak mi się zdarzyło ostatnio :(
    Skarpety kolor mają rewelacyjny, znając runo Masham zastanawiam się jak dajesz radę w nich chodzić na gołe nogi. Mój motek Corriedale po takim farbowaniu leży i czeka na prezentację i o dziwo też mi się podoba.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nie ma jak doktory! Ostatnio leczę się sama, nie jestem tylko w stanie uniknąć dentysty i protetyka, czyli dwa razy w tygodniu poczekalnia :-)
      Na nogi to ja nawet jutowy worek moęe założyć i mnie nie żre :-)
      Uściski

      Usuń
  3. Ich hatte gerade beim Lesen eine sehr genaue Vorstellung davon, wie es gerade bei dir läuft - ich drücke die Daumen, dass du dir den Spaß erhalten kannst!

    Liebe Grüße,

    Anne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danke schön! Man fühlt sich sicherer, wenn man weiss, dass die anderen manchmal auch so haben :-)
      LG

      Usuń
  4. Z rozumieniem czasu i niedoczasu zgadzam się z Kariną. Najgorsze jest zawieszenie między pracę, ewentualną pracą, czy niezdecydowaniem. A jeśli dodatkowo, wiele w tym nie zależy od nas, to pozostaje zgrzytać zębami (ale to się może skończyć kosztowną wizytą u stomatologa :-) ), albo zagryzać palce (co też bolesne w skutkach).
    Skarpety sprawdzą się bankowo. Podziwiam, że możesz używać tej wełenki. :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stomatolog i protetyk dwa razy w tygodniu - i bez zgrzytania, palców już nie ma co gryźć, po tych wielkich porządkach ranka na rance, a piecze jak nie wiem co. A jak słyszę, że ktoś ma do mnie taką tylko jedną, macipeńką prośbę, no, na 15 minut, to mam ochotę od razu w mordę dać! Jest naprawdę źle!

      Usuń
  5. Ciepłych skarpetek nigdy dosyć, szczególnie takich własnej roboty i z własnej wełny :). Jak widać wariackie farbowanie daje całkiem fajny efekt :).
    Obfitości pracy zawodowej życzę jak najdłużej, natomiast co do remontu, to życzę Ci, żeby skończył się jak najszybciej. Sama nie znoszę remontów w domu, ale czasem trzeba pocierpieć, żeby było ładniej i czyściej.
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ładniej i czyściej. Wyniosłam z domu co najmiej dwadzieścia worów kompletnie nieużywanych rozmaitości, to się przeluźniło. Ale moment na remont kochanie wybrało najgorszy z możliwych, niestety :-( Bo jeszcze zdrowotnie kompletnie niedomagam :-(
      Buziaki

      Usuń
  6. Liebe Aldona,
    deine Socken sind toll geworden. Die Farben gefallen mir sehr. Die Blumen haben ebenfalls eine tolle Farbe. Diese liebe ich bei Blumen. Dein Hund macht es genau richtig! Noch viel Spaß bei den Malerarbeiten.
    Einen schönen Sonntag wünscht
    Ursula

    OdpowiedzUsuń
  7. Ich freue mich über die Blumen und den Hund liebe ich sehr, sehr :-) Vielen Dank!
    LG

    OdpowiedzUsuń
  8. Nareszcie jakiś dałaś znak,
    Twe życie coś jest na wspak.
    W weekend remont, a jakże
    sprzątanie tygodniowe także,
    a gdzie czas na eksperymenty?
    Może pomyliłaś komponenty?
    Jak to? Tyś jest tłumaczka,
    a nie domowa kura ni praczka!
    Ty asystentką masz być męża,
    co się raz w tygodniu spręża
    i poszura pędzlem po ścianie
    sądząc, że to kolorowe mizianie
    i odświeżanie gniazdka domowego,
    to wszystko czego oczekujesz od niego.
    Sama zaś tyrasz nas kilku etatach,
    w domowym zaciszu, jak w jakichś kazamatach!!!!!
    Wracaj do swoich przyjemności,
    niechaj uśmiech na Twym licu zagości,
    gdy znowu wariacko ufarbujesz troszkę wełny
    i wydziergasz skarpetunie, aby relaks był pełny!
    Te na zdjęciu powyżej są nie ładne, lecz piękne,
    ja z zachwytu w tym miejscu pozwól, że jęknę,
    bo kieckę wydziergać potrafię,
    ale w fason skarpet nie utrafię,
    aby pasowały na stópki idealnie
    i jeszcze wyglądały fajnie.
    Dziwaczki się nie popisały
    i kwieciem zbyt nie obsypały.
    Za to Piernik jest niezawodny,
    choć zrobił się bardzo wygodny,
    dalej szczerze Cię rozwesela,
    jako najlepszego przyjaciela!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo! No, dałaś czadu! Słowo daję, nie mam czasu nawet się za siebie obejrzeć, w takim tempie zaiwaniam do przodu :-)

      Usuń
  9. Wariackie farbowanie mi się podoba jak i skarpety, których nigdy dość :)
    Ale cudnych moteczków się naoglądałam w poprzednich postach - cudne :)
    Pozdrawiam Marlena

    OdpowiedzUsuń
  10. Skarpetki sa piękne, pięknie kolory układają się w robótce i szczerze mówiąc początkowo pomyślałam sobie, że szkoda tak ładnej włóczki na skarpetki, ale z drugiej strony ta włóczka wychodzi w skarpetkach świetnie, bo układa się w regularne paski,
    Remontu współczuję, a wiesz ja też bywam pomocnikiem majstra (mojego Taty)
    A Piernik mnie rozczulił <3
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za ciemna była na czapkę dla starej baby!
      Piernik na starośc stał się niepiesko wygodnicki, im wiecej siwych kudłów, tym więcej "ludzkich" pomysłów na wygody :-)

      Usuń
  11. liebe aldona,
    wie schön, mal wieder von dir zu lesen.
    klasse socken und hübsche blümchen. zeit? ich würd dir gern von mir nen bissle zeit abgeben, ich hab sie gezwungenermaßen. nach meiner langen erkältung hat mich nun die "angina erwischt, grrrrrrr. anscheinend bin ich dies jahr dran, kenne ich seit jahren nimmer so. ich halt es jetzt so wie dein hund ;-), er weiß offensichtlich was gut tut.
    also.......bleib schön gesund und hab spaß, bei allem was du machst.
    ein ganz liebes grüßle sendet dir
    flo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liebe Flo,
      vor allem wünsche ich Dir gute und schnelle Genesung! Angina ist schrecklich und schmerzlich, brrrr!
      LG

      Usuń
  12. Takie pasiaste skarpety są najfajniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne skarpetki, na pewno bardzo ciepłe :)
    Zapraszam do siebie :) http://pracownia-rekodzielnicza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń